Wdrażam się w nowe obowiązki, przyglądam się małym ludziom, którymi się opiekuję i próbuję jakoś się odnaleźć w nowej sytuacji. Ale jestem szczęśliwa, bo atmosfera jest dobra i nie muszę znosić humorków i fochów szefostwa. Staram się jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki i nikt się mnie nie czepia. Doświadczam dużo wyrozumiałości i wsparcia, a to dodaje skrzydeł. Trochę ciężko mi przychodzi wczesne wstawanie, ale się przyzwyczaję.
Ale fajnie :-) Ja jutro na 8.00! Masakra :-/
OdpowiedzUsuńJa codziennie zaczynam o 7.35 :)
Usuń