Koniec urlopu, jutro do pracy. Witaj, Szara Rzeczywistości.
To był cudowny, wspaniały, niezwykły, wyjątkowy czas, czas podróży, spotkań i leniuchowania. Szczególnie dziękuję Pani Ag. za wszystkie serdeczności i radości, za cierpliwość i gościnność :) DOBRZE, ŻE JESTEŚ :* !
Poza tym, w moim życiu pojawił się ktoś... Ktoś całkowicie inny ode mnie, a jednocześnie bardzo podobny. Ktoś, kto nie jest idealny, ale w jego towarzystwie czuję się idealnie. I cieszy mnie ta znajomość, totalnie nieoczekiwana i różna od tego, o czym marzyłam, ale mega pozytywna, dobra i pokręcona - jak my :) Myślę o zmianach, które trzeba będzie z czasem uskutecznić. Jest we mnie dużo obaw, ale nie ma lęku. Czyżby to było moje przysłowiowe, życiowe pięć minut?... A może jeszcze coś dobrego się wydarzy? Kto wie, kto wie...
Oby tak było i żeby nie trwało tylko te 5 minut :)
OdpowiedzUsuńJakby nie było... CARPE DIEM ;)
UsuńO, Lublin, Kazimierz Dolny... znajome, znajome to miejsca :) To jest moja "szara rzeczywistość" ;) Życzę dobrego wykorzystania tych 5 minut :) pax!
OdpowiedzUsuńLublin odwiedziłam po raz kolejny, ale w Kazimierzu byłam po raz pierwszy :-)
Usuńpolecam się na przyszłość...
OdpowiedzUsuńPani Ag
I vice versa :-)
Usuńpiękne zdjęcia! brawo :-)
OdpowiedzUsuńa ja ... wciąż się zastanawiam nad tym aniołkiem, co podesłałaś ostatnio. Z jakiej okazji go dostałaś? :-)
Aniołek świąteczny :-)
UsuńPiękne zdjęcia , urlop udany super:)
OdpowiedzUsuńAle powrót do pracy.... miażdżący !
UsuńUrlop rzecz święta, ale kończy się zbyt szybko ;)
OdpowiedzUsuńświete słowa :-)
UsuńOj tak, Kazimierz jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuń