Październik. Znowu październik, a przecież tak niedawno była wiosna, maj, wakacje... Co się dzieje z tym czasem? Dokąd i dlaczego tak strasznie pędzi? Dokąd zmierzam ja? Tak - sezon jesiennych "rozkmin" uważam za otwarty! Etap, na którym obecnie jestem, określiłabym jako "Stawianie życia do góry nogami". Zwolniłam się z pracy - to początek rewolucji. A w oczach sporej części rodziny - przejaw szaleństwa i nieodpowiedzialności. "No, bo jak to, przecież kto normalny rezygnuje z umowy o pracę na czas nieokreślony? No, pewnie przesadzasz, życia nie znasz, wszędzie się zdarzają tacy szefowie/współpracownicy/ludzie. A masz już coś na oku? No, jak to??? Nie masz innej pracy?" I tak w kółko. Dlaczego nikt nie próbuje nawet mnie zrozumieć? Przetrwałam w sumie czterech szefów i trzech "szefów szefów" więc mam skalę porównawczą. Wiem też o życiu ciut więcej niż nic i mam prawo opuścić miejsce, które mi nie sprzyja. Nie wiem, co będzie ze mną dalej, ale chyba wypadałoby, by rodzina okazała więcej zrozumienia... Boję się, że nie znajdę pracy i mam pełną świadomość, że w moim "fachu" ciężko dostać pracę. Czeka mnie niechybne przebranżowienie, ale może nie będę już musiała pracować w weekendy czy inne wolne dni. Nie będę też musiał zbierać śmieci, nosić ław i stołów, składać i rozkładać namiotów...a to uraduje mój kręgosłup. Ufam, że mój słuch też poczuje ulgę... Nie będę już musiała czuwać przy scenicznym nagłośnieniu (a ono ma moc!), ani słuchać wrzasków jednostek o cholerycznym usposobieniu ;).
Mam pewien plan, który być może, zacznę wcielać w życie od nowego roku. Może nie jest on doskonały, ale jest MÓJ i to wystarczający powód, bym podjęła próbę realizacji.
Nie warto słuchać "doradzaczy". Warto mieć plany, choćby szalone. Nie warto się martwić brakiem pracy. Warto budzić się i rozkosznie przeciągać rano, nawet jeśli nie trzeba wstawać.
OdpowiedzUsuńWarto też spać spokojnie, wiedząc, że się nikogo nie skrzywdziło.
UsuńTrzymam kciuki za twój plan, niech wypali i przypali trochę języki niedowiarkom :D
OdpowiedzUsuńCzas pokaże, co ze mną będzie, ale jak nie spróbuję to się nie dowiem ;)
UsuńPowodzenie! Wierzę w Ciebie! <3
OdpowiedzUsuń