Jutro lub pojutrze zamierzam złożyć wypowiedzenie. Czy jestem gotowa na ten krok? Nie wiem, ale już tak dłużej nie dam rady. No, chyba, że zdarzy się cud i pewna osoba wróci do pracy... Strasznie pokręcone to wszystko, ale wiadomo - lipiec! Nienawidzę lipca, bo co roku przynosi mi on istny armagedon...
Czy będę tęsknić? O, tak! Wszak w obecnej pracy spędziłam prawie 9 lat... Dziś lub jutro zamierzam uporządkować kilka szuflad, a potem...już spokojnie trwać na wypowiedzeniu. Taki jest plan, ale jak znam życie, to wszystko się pochrzani.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz