sobota, 30 czerwca 2012

:*

Całodzienna impreza :P, pijemy i bawimy się, jest grill, piwo i dużo ludzi - jest dobrze, jestem magistrem :P

czwartek, 28 czerwca 2012

żal...

Pogrążona w nieutulonym smutku i żalu ( z powodu zakończenia studiów ), z bólem serca informuję, że w dniu dzisiejszym tj. 28 czerwca 2012 powiększyłam grono MAGISTRÓW :D !!!

wtorek, 26 czerwca 2012

nie jest różowo

Obrona coraz bliżej, a mi się już wszystko dokładnie "popiętroliło" i chyba nic nie umiem! Stresuję się, no, stresuję okrutnie i chciałabym mieć to już za sobą...
Jeśli się obronię i zdobędę trzy magiczne literki przed nazwiskiem to natychmiast rozpocznę poszukiwania nowej pracy. Bo w tej obecnej długo już miejsca nie zagrzeję, jest nerwowo i tak naprawdę nikt nie wie, co go czeka. A poza tym zarobki są bardzo niskie, a roboty jest cała masa, najlpiej, żebyśmy pracowali 24h na dobę. Nie ma zaufania na linii szefostwo i "szara masa", panuje strach i niepewność.
Od października chciałabym zacząć nowe studia albo podyplomówkę, zastanawiam się na kierunkiem.

niedziela, 24 czerwca 2012

wrrr

Boli mnie brzuch i jestem zestresowana, a to wszystko przez obronę, która już za kilka dni. Boję się okrutnie i jednocześnie utwierdzam się w przekonaniu, że mam już serdecznie dość tych wszystkich głupich egzaminów,  rozmów kwalifikacyjnych i innych tego typu przyjemności, służących temu, aby się przed kimś czymś wykazać i walczyć o jak najlepszą ocenę. W moim przekonaniu to wszystko zmierza do tego, żeby pokazać człowiekowi, że tak naprawdę to sam z siebie nic nie znaczy, a jego wartość zależy od tego, co wykuł, co potrafi albo jak wygląda. No i, co może głupio zabrzmi, od tego czy jest mężczyzną czy kobietą. Bo facetom o wiele łatwiej otrzymać kierownicze stanowisko niż kobiecie ( tak słyszałam ).
Nie mogę patrzeć na pary i w sumie to dobrze, że mieszkam w mautkiej wioseczce, bo takowych par mamy tutaj deficyt :]

piątek, 22 czerwca 2012

takie tam

Praca oddana, zarejestrowana, obrona w przyszłym tygodniu. Boję się i chciałabym mieć to już za sobą. Za tydzień chrzciny. Idę na łatwiznę, wręczę kopertę z kasą. A w poniedziałek dentysta. W sierpniu wesele kuzyna ( przedostanie w naszej rodzinie ).

środa, 20 czerwca 2012

inwentaryzacja

Dziś się o mało nie rozpłakałam w pracy. Ech, powinnam nabrać dystansu do tego wszystkiego, ale ostatnio mam dużo stresów i tak to się przejawia -  wiele nie trzeba, żeby mnie zdeberwować albo doprowadzić do łez. Mam nadzieję, że jak już sie obronię to wszystko wróci do normy. A tak w ogóle to mój zaklad pracy staje się dla mnie miejscem, gdzie trace wiarę w siebie... To wszystko  przez to, że obowiązków mam multum, wymiar czasu pracy ograniczony ( 1/2 etatu ) i najzwyczajniej w świecie z wieloma rzeczami się nie wyrabiam! Br, to jest dołujące! Nie wiem jak długo to jeszcze wytrzymam!
Umyłam dziś samochód i wywaliłam śmieci, przy okazji odkryłam, że mam w aucie takie rzeczy jak:
- mapa Polski ( 2 )
- mapy miast, w ktorych studiowałam ( 2 )
- zapalniczki ( 2 )
- papier toaletowy
- chusteczki nawilżane
- siatka na zakupy
- notes
- 10 zł na czarną godzinę
- płaszczyk przeciwdeszczowy
- odmrażacz do zamków w drzwiach
- folia na szybę
- apteczka
- parasol
- klucze od pracy
- klucz od domu
- guzik od kurtki
- woda mineralna
- buty robocze
- poduszka na fotel
- materac gumowy
- stare ładowarki do telefonów
- szczotka do włosów
- sztućce: nóz i łyzeczka
I te wszystkie rzeczy są oczywiście NIEZBĘDNE, he he!

wtorek, 19 czerwca 2012

stres

Do obrony brakuje mi już tylko podpisu jednej osoby, ale właśnie przez ten brak moja obrona może się przesunąć, bo szanowna osobistość ma urlop i będzie dopiero w poniedziałek, a ja chciałam oddać pracę jutro. Jestem trochę zestresowana i zła i w ogóle, bo nie wiem jak to rozwiązać. Ech, dziś dzwonię do dziekanatu, spróbuję się czegoś sensownego dowiedzieć...
A tak w ogóle to się czuję mało wartościowa przez tą moją pracę i zaczynam myśleć, że tak naprawdę to nic nie umiem, choć pracuję tam od kilku lat. Właściwie to to moje myślenie przenosi się na całe życie, bo co z tego, że prawie skończyłam studia, skoro do niczego mi się one nie przydają?

niedziela, 17 czerwca 2012

zrobione

Trzy egzemplarze pracy - wydrukowane
Praca w formatach DOC i TXT na płytę - zgrana
Zdjęcia do dyplomu - zrobione
Strona tytułowa - skserowana
Oświadczenie, że pisałam sama - wypełnione
Podanie o wznowienie studiów - sprawdzona koleżanka załatwi sprawę na uczelni
Telefon do dziekanatu - NA DZISIAJ
Oprawienie pracy - NA DZISIAJ
Dentysta - no, dzisiaj :(

sobota, 16 czerwca 2012

przy niedzieli

Zrobiłam zdjęcia do dyplomu, z dziekanatu wzięłam jakiś tam formularz do wypełnienia i do oddania i kupiłam zestaw do napełniania zbiorniczka z tuszem, bo na poniedziałek muszę wydrukować 3 egzemplarze mojej pracy ( w tym jeden dwustronnie ) i oprawić ( dwa w miękkiej okładce, jeden w twardej ). Poza tym muszę jeszcze zapisać moją pracę w formacie TXT i zgrać to na płytę, razem z dokumentem Worda. W czwartek zaś czeka mnie ostra przeprewa na uczelni, dziekanat, promotor, recenzent, no i jeszcze wizyta u pani profesor, której nigdy w życiu na oczy nie widziałam, a która musi złożyć swój podpis na moim podaniu o ponowne podjęcie studiów. Mam nadzieję, że uda mi się z nią spotkać, bo podobno kolejki do niej są kilometrowe i nawet zapisy obowiązują... A od recenzenta muszę wziąć pytania. Ciekawe czy zdążę się przez tydzień przygotować... Szok, no po prostu stresa mam wielkiego z tym wszystkim i muszę się jakoś ogarnąć. A tu jeszcze jutro przeprawa w pracy ( wielkie zmiany, oj, wielkie ) i, co najgorsze, po południu dentysta.
Zgłodniałam, może pora na śniadania? Jest 6.44.
No i chyba jeszcze zrobiłam z siebie idiotkę przed kolegą.  może da mu to do myślenia? Nie wiem, jakoś tak straciłam chyba ochotę na kontakt z nim. A z kolei inny chłopak, z którym chętnie bym gdzieś wyszła czy coś ( ale tak jeszcze niezobowiązująco ), najwyraźniej nie jest mną zainteresowany i możemy być chyba tylko znajomymi... Głupie to :)!

piątek, 15 czerwca 2012

czwartek, 14 czerwca 2012

postcrossing

Wxzorajsze ciasto nie wyszło, bo dodałam proszek do pieczenia a nie sodę. Teraz zajadam zakalca i rozmyślam o sensie życia. Wstawiłam otrzymane z różnych zakątków świata kartki w wielką antyramę i powiesiłam na ścianie. Fajnie to wygląda, podoba mi się! Najładniejsza kartką przyszła do mnie z Chin. Jestem nią zauroczona!



A więcej o idei wymieniania pocztówek TUTAJ





środa, 13 czerwca 2012

relacje...

Piekłam ciasto i coś musiałam schrzanić, bo wyszedł zakalec, z wyglądu podobny do pasztetu. Zła jestem, bo się starałam i chciałam poczęstować przyjaciół, którzy mieszkają za granicą, a tu taka kompromitacja. Cóż, bywa. Muszę to jakoś przeżyć.
W pracy nawał zajęć, nie wyrabiam, zaczyna mnie to denerwować, ale to tak właśnie jest jak się nie ma porządnego zakresu obowiązków i wszyscy chcą ode mnie wszystkiego! A ja w dalszym ciągu pracuję na 1/2 etatu i umowa mi się za jakiś czas kończy... sassasasassasa.
Na ludzi, którzy mnie skrzywdzili, reaguję bardzo emocjonalnie, unikam z nimi kontaktu, a jeśli muszę być z nimi w jednym pomieszczeniu albo zalatwic coś z nimi to w ogóle na nich nie patrzę i sprawę załatwiam najkrócej jak się da. A jeśli okoliczności wymagają podania ręki komuś takiemu to już w ogóle zżymam się wewnętrznie i szlag mnie trafia. Dziś natomiast miałam spotkanie z kimś kogo podziwiałam i szanowałam, ale okazało się, że osoba ta jest totalnym zerem i to na własne życzenie! W miejscu dawnego szacunku, zaufania, sympatii, potem współczucia i litości, teraz zgościła w moim sercu złość, uprzedzenie oraz niechęć.

poniedziałek, 11 czerwca 2012

niedziela, 10 czerwca 2012

praca wre

Produkuję przypisy, jeszcze dwa, "druknięcie" i the end :) ! Goście byli i się zmyli, a ja mam święty spokój i zajmuję się sobą, co lubię najbardziej na świecie.
Dostałam zaproszenie na wesele kuzyna, no, fajnie, cholera, fajnie...

sobota, 9 czerwca 2012

ogarniam

Pozbywam sie rzeczy zbędnych, robię porządki w szafach, szafkach i szufladach oraz  na półkach. Najwięcej miejsca w moim pokoju zajmują książki, reszta jest mało ważna. Szukam miejsca na materiały ze studiów, uzbierały się tego dwa wielkie kartony. Muszę to jakoś uporządkować któregoś dnia. Dobra, ruszam ogarnąć swoją garderobę :)

piątek, 8 czerwca 2012

dobry humor

Sorry, nie wysłałam dzisiaj pracy, bo rypnęłam się w numeracji przypisów i tym sposobem muszę ponownie wydrukować ok. 5(0) stron - "zajefajnie". Ale jutro się tym zajmę, dziś odpoczywam. Wysprzątałam gruntownie  pokój i jestem w dobrym humorze. Jutro planuję mycie i sprzątanie samochodu. Zrobiłam dwie tury prania w utomacie, a jutro czeka mnie trochę ręcznego, bo są takie rzeczy, z którymi należy się obchodzić wyjątkowo delikatnie, he, he.
Mam już wszystkie tomy "Jeżycjady" i jestem w trakcie czytania "Nutrii i Nerwusa" :).
Czy mi się zdaje czy wygraliśmy pierwszy meczyk mistrzostw? He, he to pewnie pierwszy i ostatni, ale w sumie to mnie wcale nie obchodzi, bo nie jestem kibicką :p.

środa, 6 czerwca 2012

jupi

Skończyłam pisać pracę. Jutro nanoszę ostateczne poprawki i w piątek wysyłam :)

niedziela, 3 czerwca 2012

rocznica

Dziś mija 6 lat od mojego powrotu "do świata". To był dla mnie nowy początek. Wróciłam do domu i wszystko trzeba było zaczynać od nowa, począwszy od zakupienia ubrań, a na rozpoczęcia studiów i szukania pracy skończywszy.
Ciężko było, ale sobie poradziłam...

poranek

Wczoraj cały czas coś jadłam, przegięłam, ale nie potrafiłam zapanować nad apetytem... Wolę nie wymieniać, co "wciągnęłam", bo to wstyd :D :/
Śpię też do oporu. Wczoraj usnęlam gdzieś ok. 20.30, potem 2 albo 3 razy sie przebudziłam, a dziś oczęta otworzyłam ok. 8.00 i teraz sobie jeszcze leżę.
Jutro mam wizytę u okulisty, a za dwa tygodnie dentystę. Poza tym jutro też pojawi się w pracy nowy "głównodowodzący". Mam stresa, ciekawe czy się dogadamy...

piątek, 1 czerwca 2012

1 CZERWCA

Usunęłam konto z fb. Nie było mi potrzebne, właściwie to teraz już nawet nie wiem czemu je zakładałam.
Zakupiłam ostatnio kilka książek. Tym sposobem będę miała w komplecie "Jeżycjadę" M. Musierowicz i opowieść o Emilce ze Srebrnego Nowiu L.M Montgomery.
Praca magisterska już prawie gotowa. Jeszcze techniczne poprawki i oddaję.
Mam ochotę na coś szalonego.
A tak w ogóle to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO WAM ŻYCZĘ Z OKAZJI DNIA DZIECKA!