środa, 5 sierpnia 2015

fryzjerska niedoróba

Byłam dziś u fryzjerki. Pani podcięła mi końcówki, pocieniowała włosy i zajęła się grzywką, kiedy nagle... nożyczki pękły i jedno ostrze z brzękiem upadło na podłogę. Tym samym moja wizyta dobiegła końca, bo drugiej pary nożyczek pani nie miała.

5 komentarzy:

  1. Współczuję Ci serdecznie - a dla fryzjerki to powinna być lekcja aby mieć kilka par nożyczek

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bylam w szoku, że miałam tylko jedne nożyczki. Miałam pójść następnego dnia, żeby dokonczyć grzywkę, ale nie mialam kiedy i na razie to odłozylam. Coś mi sie zdaje, ze już więcej do tej pani nie pójdę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że mieszkasz tak daleko... Razem byśmy pojechały do LJA, tam moja koleżanka polonistka, niedoszła farmaceutka a teraz już też i fryzjerka świetnie podcina końcówki a przy tym oferuje dobre towarzystwo i usługi dla znajomych za free :D
    A.

    OdpowiedzUsuń