niedziela, 31 marca 2019

O Szustaku

Mam za sobą rekolekcje, które prowadził o. Adam Szustak OP. Boże, jak ja się cieszę, że mogłam w nich uczestniczyć!!! Wiązało się to z tym, że przez trzy dni i trzy wieczory nie miałam kompletnie czasu dla siebie, bo do miejscowości, gdzie o. Adam głosił, mam kawał drogi, ale dało się! Trzy dni pełne wrażeń i słów, które zapadają w pamięć, serce i zmuszają do myślenia. Cudowny czas! Mam nadzieję, że wyda w moim życiu dobre owoce... Nie spodziewam się, żebym miałam kiedykolwiek poznać o. Adama osobiście, ale gdybym jednak go spotkała to serdecznie bym mu podziękowała :). Znalazłam na yt jego osobiste świadectwo i to też na mnie podziałało. Trochę to było podobne, do tego, co się wydarzyło w moim życiu i nikt mi nie powie, że Pana Boga nie ma albo że się ludźmi w ogóle nie przejmuje. Co mnie uderzyło w przeżytych rekolekcjach? Będzie prozaicznie, ale...tłum i ścisk! Serio! Ludzi było tyle, że aż trudno uwierzyć, pierwszego dnia przyjechałyśmy późno i w efekcie stałyśmy przez całą mszę i potem na konferencji. Dałam radę, choć myślałam, że kręgosłup ze mnie wyjdzie, stanie obok i zaśmieje mi się w twarz :). Oblężenie parkingu też było mega wielkie, a jak zobaczyłam dwa autokary pod kościołem to już w ogóle zwątpiłam, że uda nam się znaleźć miejsce wewnątrz świątyni. Ale się udało. Drugiego dnia przyjechałyśmy wcześniej, znalazłyśmy miejsce siedzące, ale z ujemnym skutkiem widokowym, tzn. kręgosłup już tak nie cierpiał, ale nie widziałyśmy ołtarza. A trzeci dzień to już w ogóle jazda. Miejsca siedzące, spowiedź, a potem...a potem już przez większą część konferencji stałyśmy, bo..bo jakoś tak nas naszło i wcale nie było to męczące. Spowiedź...tak, nie planowałam, ale się udało. Trafiłam na kapitalnego spowiednika i za to też jestem wdzięczna. Był to kapłan z dojrzałym, bardzo dojrzałym peselem, i jak tak zobaczyłam go przez kratki konfesjonału to sobie pomyślałam, że "księciunio" zaraz się rozsypie i pewnie głuchy więc jakoś się nie przejmowałam spowiedzią, ale jak już przyszła na mnie pora i zaczęłam swoje wyznania to przekonałam się jak bardzo się pomyliłam w swej ocenie :). Kapłan żywotny, konkretny, ludzki i ze znakomitym słuchem :), a do tego mądrze gadał :D!
A wracając do o. Adama - polecam każdemu! Ludzie, jeśli tylko będzie głosił w Waszych okolicach to idźcie koniecznie! Gwarantuję, że usłyszycie treści, na które nie pozostaniecie obojętni!
Wiem, wiem, wyszło strasznie górnolotnie, sorry! Ale te rekolekcje naprawdę dodały mi skrzydeł! Dobra, powiedzmy wprost, fajnie jest zobaczyć znanego "jutubura", o. Adam jest mega medialny, ale to przede wszystkim KSIĄDZ, ZAKONNIK, który niestrudzenie wędruje po świecie i głosi. I to jest najważniejsze :).