sobota, 24 maja 2014

patriotycznie

Byłam ostatnio na Festiwalu Piosenki Patriotycznej i usłyszałam tam kilka piosenek ( pieśni ?), które mnie zachwyciły! Posłuchaj
1. MARSZ POLONIA ( usłyszane po raz pierwszy właśnie na imprezie )
2. BIAŁY KRZYŻ
3. POWRÓCISZ TU

A poza festiwalem ... mam "faze" na muzyke z "Czasu Honoru"  Serial kapitalny, choc emocjonalnie wyczerpujący ( przynajmniej dla mnie ) i nie byłam w stanie obejrzec wiecej niż trzech odcinków dziennie. Mój ulubionu bohater? Oczywiście Władek ( "Kmicic" ), no i może Janek...
Lubie patriotyczne klimaty...

czwartek, 22 maja 2014

deja vu

W sumie wieczor skrajnych emocji, bo zdawało mi przez moment, że mam deja vu - umawianie sie na spotkanie, oczekiwanie, opóźnienie, brak odpowiedzi na wiadomosci.. Już kiedys cos takiego z kims przerabialam, a dzis wszystko wskazywało na replay... Byłam wściekła, rozczarowana, smutna... i w momencie, gdy najczarniejsze myśli mnie ogarneły, nieoczekiwanie odwiedzili mnie inni znajomi. W miedzyczasie okazało sie, że pierwsza osoba jednak dojedzie i tym sposobem choc raz zdarzył mi sie wieczor inny od standardowego - samotnego. Miłe to :-)
***
Musze wymyślic prezent dla Mamy, bo to przecież w poniedzialek Dzień Matki...

relacje, manipulacje, konsultacje, reakcje

Coś mnie gryzie, ale nie mogę dokładnie napisać o co chodzi, by nie ucierpiało dobre imię tych czy tamtych. Powiem Wam tylko tyle, że zachowanie pewnej osoby wobec mnie wprowadziło mnie w stan lekkiej konsternacji, swoistego niedowierzania i cynicznego rozbawienia, a także pewnego rozczarowania. Wystarczyłaby odrobina życzliwości i dobrej woli z jej strony i wszystko dałoby radę elegancko załatwić, a w przyszłości może i nawet nawiązać współpracę. Niestety, niektórzy za wszelką cenę chcą pokazać jak bardzo są ważni i chyba próbują dać lekcję życia ludziom, którzy w niczym im nie ustępują jeśli chodzi o wykształcenie czy pozycję zawodową... Na chamstwo czasem należy odpowiedzieć chamstwem i w przypadku wspomnianej osoby właśnie to jest to "czasem". Niech żyją formaliści, służbiści i inni "iści" ... jak najdalej ode mnie :)
Odbyłam rozmowę w sprawie pracy. Pewna pani z okolicy zapowiedziała się z wizytą, przybyła i okazało się, że chce mi zaproponować funkcję konsultantki w radosnym biznesiku obwoźnym polegającym na rozprowadzeniu cudownych perfum. mazideł i ekstra kremów które usuną wszelkie zmarszczki.... A idź, babo! :) W ramach dygresji stwierdzę, że trochę się czułam jak na rozmowie ze Świadkami Jehowy. Może jestem wyczulona jeśli chodzi o etykietę języka, psycholingwistyczną manipulację i inne takie, ale dało się wyczuć, kiedy ta kobitka przechodziła zwinne od jednej techniki perswazyjnej do innej. Hm, bujać to my, ale nie nas! Amen :)
A tutaj się muszę przyznać, że po raz pierwszy w życiu sama postanowiłam w pewien sposób pograć sobie ze znajomą osobą, tą od BRAKU CZASU. ( przeczytajcie dwa poprzednie wpisy, aby być w temacie ). Przez dwa lub trzy dni starałam się nie odpowiadać na wiadomości od niej, a gdy już odpisałam to bardzo formalnie i zwięźle.. I wiecie co? Podziałało! Dziś rano rano otrzymałam sms, że sie jednak spotkamy... i to dzisiaj... I to w momencie, gdy mi już przestało zależeć... Mam pewną satysfakcję, ale muszę się przyznać, że jednak takie akcje to nie mój styl.

środa, 21 maja 2014

NIE TO NIE

Nie wiem czy to łączyć, czy nie, ale choć dzionek we wczesnej fazie to nasuwa mi się refleksja, że postawienie granicy w jednej sprawie powoduje, że otwierają się przed człowiekiem nowe perspektywy, sprawy. możliwości...
Otrzymałam dziś propozycję wyjazdu na Lednicę, zastanawiam się nad tym, kusi... choć młodzieżą gimnazjalną ani licealną nie jestem już od dawna...
Otrzymałam dziś telefon w sprawie ewentualnej współpracy. Nie jest to w żaden sposób wiążące, ale przy okazji pobytu w wielkim mieście spotkam się z panią, która dzwoniła...
Ktoś zaproponował, że wystawi mi rekomendację i dodał, że myśli jak mnie wyciągnąć z obecnego "ciemnego lasu zawodowego", w którym się znalazłam. Miłe to, może uleci z pamięci tejże osoby, ale czasem liczy się sam fakt usłyszenia dobrego słowa. Dla przykładu dodam, że ktoś inny, z kim rozmawiałam o sprawach zawodowych ani razu nie rzucił "Jak coś usłyszę to dam ci znać...". Niby drobiazg, ale więcej z tą osobą rozmawiać nie będę... Bo gadka dla samej gadki jakoś mnie nie interesuje. Nie oczekiwałam od tego człowieka obietnicy załatwienia innej pracy, bo to nie na tym polega.  Ale takie słowa świadczyłyby o życzliwości... A jak dodam, że z tą osobą łączą mnie więzy krwi to łatwiej wam będzie zrozumieć skąd moje swoiste rozczarowanie. Nie będę się jednak załamywać z tego powodu, bo jestem dużą dziewczynką i staram się brać sprawy we własne ręce, tak trzeba.
I chyba zdecyduję się na studia podyplomowe od października. Myślę o dziennikarstwie. Rzucam te kilka myśli "w sieć", by usłyszeć Wasze opinie i by po czasie móc się przyjrzeć samej sobie.

wtorek, 20 maja 2014

BRAK CZASU

Wieczorem otrzymałam sms od osoby, która odczuwa brak czasu ( wczorajszy wpis ). Pozostawiłam go bez odpowiedzi. Dziś rano znowu sms i też nie odpisałam. BRAK CZASU! Milcze z pełną premedytacją i sama nie wiem, kiedy "przemówie". Zobacze, co życie przyniesie :)

A co!

- Może wpadniesz?
- Brak czasu
- Rozumiem...
***
A skoro ktoś nie ma dla mnie czasu to się narzucać nie zamierzam i następnym razem to ja nie będę miała czasu. Krótko, zwięźle i na temat. A co! Ta znajomość przestaje mi odpowiadać, a każdy dzień coraz bardziej mnie w tym utwierdza...

poniedziałek, 19 maja 2014

zmiana kół


Wymieniłam opony zimowe na letnie. By nie bać się gumy złapanej w podróży, zmiany dokonuję sama pod czujnym okiem anioła stróża ( w tej roli tata ). 
Na początek autko trzeba podnieść na lewarku ( na zdjęciu to to urządzenie miedzy deską a samochodem ), a pod koła po drugiej stronie podłożyć kliny ( kamienie, młotki, cegly - cokolwiek, by zablokować ruch). Potem ściągniecie kołpaków, poluzowanie śrub ( takim specjalnym klucz z przedłużką ) we wszystkich kolach i można zmieniać.  Się zdejmuje jedno koło, nakłada drugie, wkręca śruby ( po opuszczeniu auta z lewarka jeszcze raz trzeba je po dokręcać ), zakłada kołpaki i gotowe. Przy okazji można sprawdzić czy na wentylach są nakrętki, jak ich nie ma to trzeba założyć, by się błoto nie gromadziło i ... gotowe.



niedziela, 18 maja 2014

Każdy grosz się liczy

... a skoro się liczy, to oszczędzać trzeba. I dziś zaoszczędziłam ładną sumkę. Miałam ogromną ochotę na pizzę, ale przeliczyłam wszystkie koszty i zdecydowałam, że lepiej będzie jak zrobię tosty. Wyszły pyszniutkie, dodatki dowolne i oczywiście majonez ( ostatnio uwielbiam! ), mniam...
A zaoszczędzoną gotówkę przeznaczę na ... może fryzjera ?

czwartek, 15 maja 2014

Martuha świętuje


Szanowni Państwo, niniejszy blog kończy dziś 2 lata. Dziękuję, że mi towarzyszycie, bo bez Was moja pisanina nie miałaby sensu. Bloga się pisze, by ludzie czytali i reagowali :), dlatego gorąco i serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze, których uzbierało się 983! Dziękuję wszystkim Osobom, które miałam okazję poznać w świecie realnym, za radosne spotkania, życzliwość i wygospodarowanie czasu. Dziękuję wszystkim tym, z którymi nie spotkałam się ( jeszcze ) "fejs to fejs" ( choć na fejZbuku się "mamy" z niektórymi :D ), ale którzy pamiętają i na różne sposoby dają temu wyraz :) !
Cieszę się również z tego, że poznają nowe blogi i w jakiś sposób, dzięki temu, że piszecie, mogę "wchodzić" w Wasze sprawy i styl życia. Blogujcie dalej i niech sprawia Wam to tyle radości, co i mnie...
Minione dwa lata były dla mnie ważnym okresem. Obroniłam pracę magisterską, dostałam umowę na cały etat na czas nieokreślony ( co nie zmienia faktu, że rozglądam się za inną pracą ), zakończyłam pewną długoletnią znajomość, inną odświeżyłam, na świat przyszła malutka dziewczynka - nowa członkini mojej rodzinki ( urocze stworzenie... ), troszkę podróżowałam, bywałam na koncertach, występach i w kinach, spotykałam się ze znajomymi, przetrwałam remont w domu... I jakoś zleciało.
Dziś wracam do blogowania, bogatsza o doświadczenia minionych dni, miesięcy i lat, i życzę Wam wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze!