piątek, 11 stycznia 2019

PINK PUNK

Kupiłam sobie ostatnio płytę Agnieszki Chylińskiej "PINK PUNK". Piszę, słuchając i...podoba mi się! Jest przekorna, chaotyczna, czasem pełna jazgotu, ale dobrze się tego słucha... Ostra. Nieobliczalna. A jednocześnie, w tym wszystkim, odkrywam Chylińską bezkompromisową, szukającą, szczerą, kobietę, artystkę, istotę, która ma w sobie szale szaleństwo młodości i bunt przeciw banałom. Osobistego tonu nadają dodatkowo zdjęcia Agi z różnych lat, które pojawiły się w dodatku z tekstami. Głos Chylińskiej nie jest idealny, momentami nawet bywa nieprzyjemny, ale ma moc i nie da się być na niego obojętnym. Gdyby się ktoś zastanawiał nad zakupem płyty to polecam. Ja mam i na pewno będę często słuchać!

sobota, 5 stycznia 2019

"Ciotka Zgryzotka"

Musierowicz nie traci formy! Właśnie skończyłam czytać 22 część "Jeżycjady" - "Ciotkę Zgryzotkę", i jestem mega wzruszona! W kilku miejscach miałam łzy w oczach - serio! Książkę nabyłam dziś i tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją w kilka godzin! I znowu poczułam się jak nastolatka, bo właśnie wtedy, mając lat naście, po raz pierwszy zetknęłam się z powieściami Małgorzaty Musierowicz i okazało się, że to przyjaźń na długie lata! Zabrzmi to głupio, ale czytając "Ciotkę", czułam się tak, jakbym wróciła do domu... Pełnego ciepła, miłości, książek i całego panteonu dobrze znanych postaci, mniej lub bardziej lubianych, ale bliskich... Musierowicz przywraca moją wiarę w ludzi, w to, że dobro zawsze zwycięża oraz pomaga wierzyć, że wszystko można przetrwać, jeśli się ma wokół siebie najbliższych. Czuję się ukojona lekturą i już sobie ostrzę ząbki na "Feblika", czyli tom "Jeżycjady", który poprzedza "Ciotkę", a którego jeszcze nie miałam okazji przeczytać...
Pani Małgorzato, dziękuję za Pani twórczość!