wtorek, 30 września 2014

5 minut

Koniec urlopu, jutro do pracy. Witaj, Szara Rzeczywistości. 
To był cudowny, wspaniały, niezwykły, wyjątkowy czas, czas podróży, spotkań i leniuchowania. Szczególnie dziękuję Pani Ag. za wszystkie serdeczności i radości, za cierpliwość i gościnność :) DOBRZE, ŻE JESTEŚ :* !

Poza tym, w moim życiu pojawił się ktoś... Ktoś całkowicie inny ode mnie, a jednocześnie bardzo podobny. Ktoś, kto nie jest idealny, ale w jego towarzystwie czuję się idealnie. I cieszy mnie ta znajomość, totalnie nieoczekiwana i różna od tego, o czym marzyłam, ale mega pozytywna, dobra i pokręcona - jak my :) Myślę o zmianach, które trzeba będzie z czasem uskutecznić. Jest we mnie dużo obaw, ale nie ma lęku. Czyżby to było moje przysłowiowe, życiowe pięć minut?... A może jeszcze coś dobrego się wydarzy? Kto wie, kto wie... 


























Czteromasztowiec

Gry w statki ciąg dalszy. W ostatnim poście pisałam o zaręczonym kumplu, a dziś otrzymałam newsa, że już po weselu. (Czteromasztowiec poszedł na dno). No, i po cholerę on ( kumpel ) mi "sprzedał" taką informację? Zazwyczaj o tego typu rzeczach się człowiek dowiaduje pocztą pantoflową, a ten tutaj posyła info osobiście. Nie zamierzałam kontynuować tej znajomości. Nie odzywałam się już od dłuższego czasu, a teraz to już w ogóle nie odczuwam najmniejszej potrzeby jakiegokolwiek kontaktu. Ale mam żal, że tak nieładnie mnie potraktował nie mówiąc, co się szykuje i że się nie pożegnał. To tyle z mojej strony, tylko tyle lub aż tyle. Whatever.

poniedziałek, 22 września 2014

trafiony zatopiony

Urlop na półmetku. Jutro wracam do domu. Tęskno mi trochę do mamy i taty, do własnego domu i ... łóżeczka :D. I brakuje mi prowadzenia autka. Tyle dni bez samochodu to za dużo, oj, za dużo!
Hitem dzisiejszego dnia była wiadomość, że pewien znajomy sie zareczył. Dziwnie sie poczułam, bo swego czasu, o mały włos, nie  zostaliśmy parą. Gdzieś tak sie bujaliśmy jakoś przez wszystkie lata znajomosci. Różnie miedzy nami bywało, ale sentyment do niego pozostał. I pewnie pozostanie. Ale nic to! - jak mawiał Pan Wołodyjowski; emocje na bok, trzeba żyć dalej. A przyszłym nowożeńcom życzę wszystkiego dobrego. ( Mam nadzieje, że nie wpadnie na pomysł,by zaprosić mnie na wesele. Nie chciałabym tego oglądać...)

sobota, 20 września 2014

zamyślenie okolicznościowe

Odpoczywam, póki mogę i spędzam wolne dni gdzieś w Polsce, daleko od rodziny, znajomych i od wszystkiego, co stanowi moją rzeczywistość - dobrze znaną, za którą tęskni się w chwilach melancholii, i do której wraca się z pewną ulgą, a nawet utęsknieniem. 
To uczucie podobne do tego, które towarzyszyło mi u progu każdego kolejnego roku szkolnego, kiedy to smutek z powodu zakończenia wakacji przeplatał się z radością ze spotkania z ekipą ze szkolnej ławy oraz taką swoistą, ale nawet przyjemną niepewnością i oczekiwaniami odnośnie tego, co sie wydarzy w ciagu najbliższych 10. miesiecy...


poniedziałek, 15 września 2014

holiday

No i mam urlop. Zasłużony i wyczekiwany. Od piątku jestem w podróży i zupełnie przypadkowo spotykam znajomych, których wieki nie widziałam! Tym sposobem spędziłam na dworcu autobusowym godzinkę na rozmowie z dwoma siostrami zakonnymi. W innym mieście, a właściwie mieścince, do busa, którym podróżowałam, wsiadła serdeczna koleżanka mojej siostry, na co dzień mieszkająca w zupełnie innej części Polski. Miło się gadało, radość spotkania BEZCENNA.
Świat jest mały ;).
Uczę się urlopowej bezczynności. Idzie mi opornie, myślami jestem w pracy, a to niedobrze. Czyżbym nie umiała odpoczywać? Pora to zmieniać, bo życie nie kończy się na robocie. 

wtorek, 9 września 2014

gwiazda

Żyję. Poznałam Gwiazdę :-). Zdjęcie na fb, kto ma mnie w znajomych, ten wie, o kim mowa :). Poza tym szykuję się urlopu! Pani Ag. - szykuj się :-) !
Dziś sprzątam chałupę, no i pranie, sprzątanie, prasowanie!