Urlop na półmetku. Jutro wracam do domu. Tęskno mi trochę do mamy i taty, do własnego domu i ... łóżeczka :D. I brakuje mi prowadzenia autka. Tyle dni bez samochodu to za dużo, oj, za dużo!
Hitem dzisiejszego dnia była wiadomość, że pewien znajomy sie zareczył. Dziwnie sie poczułam, bo swego czasu, o mały włos, nie zostaliśmy parą. Gdzieś tak sie bujaliśmy jakoś przez wszystkie lata znajomosci. Różnie miedzy nami bywało, ale sentyment do niego pozostał. I pewnie pozostanie. Ale nic to! - jak mawiał Pan Wołodyjowski; emocje na bok, trzeba żyć dalej. A przyszłym nowożeńcom życzę wszystkiego dobrego. ( Mam nadzieje, że nie wpadnie na pomysł,by zaprosić mnie na wesele. Nie chciałabym tego oglądać...)
Eh taki jest świat :)
OdpowiedzUsuńTęsknota za autem dla mnie nie zrozumiała ;)