sobota, 20 września 2014

zamyślenie okolicznościowe

Odpoczywam, póki mogę i spędzam wolne dni gdzieś w Polsce, daleko od rodziny, znajomych i od wszystkiego, co stanowi moją rzeczywistość - dobrze znaną, za którą tęskni się w chwilach melancholii, i do której wraca się z pewną ulgą, a nawet utęsknieniem. 
To uczucie podobne do tego, które towarzyszyło mi u progu każdego kolejnego roku szkolnego, kiedy to smutek z powodu zakończenia wakacji przeplatał się z radością ze spotkania z ekipą ze szkolnej ławy oraz taką swoistą, ale nawet przyjemną niepewnością i oczekiwaniami odnośnie tego, co sie wydarzy w ciagu najbliższych 10. miesiecy...


2 komentarze:

  1. Dla mnie symboliczny koniec roku i początek nowego - to własnie jesień.pytania co nas w tym roku czeka, melancholijne zamyslenie, podniecenie nowym i jednoczesnie tęsknota za starym :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Eh ten rok szkolny, dla mnie więcej chwil dla siebie, więcej samotności..

    OdpowiedzUsuń