piątek, 31 sierpnia 2012

:)

Mam zapalenie gardła i krtani więc przez kilka dni nie będę się do nikogo odzywać. Pozytywna strona tej sytuacji jest taka, że pewne osoby, które nie wierzyły w moją chorobę teraz przekonają się, że nie symuluję. A ja już wiem, komu wierzyć, a komu nie :).

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

chwila ukojenia

Rozesłałam trochę e-maili do różnych pracodawców, tak na próbę. Nie nastawiam się na cud i na znalezienie nowej pracy tą drogą, ale co mi szkodzi próbować?  Lepsze to niż bezczynne siedzenie, użalanie się nad swoim losem i jęczenie jaki to ten świat jest parszywy, ludzie podli, a wszystko razem kijowe.
Jadłam maliny, brzoskwinie i pomidory. Jak to pysznie, gdy się ma warzywa i owoce z własnego ogródka :)! Humor mi się poprawił, bo rano był krytyczny. Chwila zastanowienia, rozmowy z przyjaciółmi ( Kasia, Agata - DZIĘKI !!! ), modlitwy i wszystko się uspokaja! A i powtarzania fragmentów PŚ robi swoje...
Bo przecież Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę?...

gorzkie żale

Znowu się wszystko totalnie "popiętroliło". Miałam dziś telefon związany z moim zwolnieniem lekarskim i jestem trochę roztrzęsiona. Nie wiem, co zrobić w tej sytuacji. W sumie to chyba nic nie zdziałam. Ale czuję, jakby przygniatał mnie olbrzymi ciężar. Głupia, jeszcze mam wyrzuty sumienia! A przecież nie zrobiłam niczego złego! Ci wszyscy ludzie dali mi nieźle popalić, a mój koszmar ciągnie się już bardzo długo i jestem coraz bardziej zmęczona. Bo jak tak można zwodzić, kłamać, oszukiwać? Obiecywać cuda na kiju, karmić wzniosłymi słowami, chwalić i wykorzystywać??? Mam tego dość! Czemu nikt o mnie nie myśli? Ech, rozchorował się człowiek, a tu już wielka obraza majestatu! To tak straszne, że aż śmieszne!

niedziela, 26 sierpnia 2012

Myślami na Jasnej Górze

"Moja" Jasna Góra to miejsce, gdzie lubię wracać. Kocham Maryję Częstochowską i lubię się modlić w kaplicy z wystawionym Najświętszym Sakramentem. Lubię "Wieczernik", gdzie się wyspowiadać i przyjąć Komunię. Urzeka mnie jasnogórska Golgota autorstwa Jerzego Dudy - Gracza. Lubię błonie przed Jasną Górą, gdzie można sobie pospacerować, posiedzieć, pobyć, pomyśleć.  I lubię klasztor Karmelitanek Bosych, położony u stóp Jasnej Góry. Zawsze go odwiedzam, bo kaplica sióstr ma w sobie coś niesamowitego.
 Ostatni raz byłam w Częstochowie w tamtym roku. Nie wiem, kiedy znowu się tam wybiorę, ale jestem tam obecna myślami, bo przecież dziś święto Matki...


                                          widok z wieży

                                                    Karmel




sobota, 25 sierpnia 2012

Nigdy

10 rzeczy, których nie zrobiłam lub nie doświadczyłam:
1. nie leciałam samolotem
2. nie paliłam trawki
3. nie jechałam TIR-em ( ani jako pasażer, ani jako kierowca )
4. nie zrobiłam sobie tatuażu
5. nie podróżowałam na stopa
6. nie miałam dredów ani warkoczyków
7. nie pokazałam się w stroju kąpielowym na plaży ani w innych miejscach
8. nie doprowadziłam żadnej diety do końca
9. nie jeździłam na skuterze
10. nie dostałam kwiatów

czwartek, 23 sierpnia 2012

chora

Jestem chora, mam gorączkę, bolące gardło i łamie mnie okrutnie w kościach. Biorę antybiotyk i dostałam L4 na tydzień.

niedziela, 19 sierpnia 2012

ranny poniedziałek

Całkowicie przemeblowałam swój pokój i powoli przyzwyczajam się do nowego ustawienia. Za chwilę wychodzę do pracy. Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć inna robotę, bo tutaj ciężko mi wytrzymać. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno kochałam to, co robię!...
W sumie to nie wiem, co chciałabym robić w życiu. Kiedyś wydawało mi się, że praca w szkole to jest właśnie to, ale chyba nie ma opcji, żebym się na to załapała, przynajmniej nie w swoim regionie.

piątek, 17 sierpnia 2012

co zrobić

Pozrywałam ogórki i pomidory. Powiesiłam pranie. Zaraz zrobię porządek w samochodzie. Kto wie, może nawet poodkurzam w nim. Zastanawiam się, co zrobić z pewną sukienką, którą kupiłam z myślą o kimś, a która już nie jest mi potrzebna. Kiecka obecnie leży w szafie i przywołuje wspomnienia, wyrzucić ją szkoda, bo jest w doskonałym stanie, a chodzić w niej nie zamierzam. Podobnie jest z buteleczką perfum. Mają cudowny zapach, który uwielbiam, ale używałam ich tylko, gdy miałam się spotkać ze wspomnianym wcześniej "ktosiem".

free day

Wolny dzień, od rana zajmuję się pracami domowymi. Od paru dni lub tygodni mam manię porządkowania przestrzeni wokół mnie. Dziś pora na porządki w samochodzie. Muszę się skontaktować z gościem, który swego czasu naprawiał mi komputer. Maszyna znowu padła, do monitora nie dociera sygnał i nie potrafię sobie z tym poradzić. Już  nie wspomnę o tym,  że moja drukarka znowu przyświrowała i nie chce działać, ale do tego już się przyzwyczaiłam. Telewizja internetowa też mi padła, ale wezwałam fachowca ( zaprzyjaźnionego więc nie zdarł kasy ) i już po kłopocie. Trzeba było wymienić jakiś bajer przy antenie.
Ogólnie nie jest źle.

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

ulga

Telefon uparcie milczy, żaden potencjalny pracodawca nie nawiązuje ze mną kontaktu, a marzenie o pracy w szkole wydaje się niemożliwe do zrealizowania. Staram się nie poddawać złym myślom, ale ciężko jest wierzyć, że będzie dobrze.
W pracy jestem, bo jestem. Nie ufam tam nikomu. Obowiązki wypełniam, ale sercem jestem daleko. Coś się skończyło, coś pękło, trzeba żyć dalej, ale w sercu pozostaną najpiękniejsze wspomnienia... Głupia jestem, ale tęsknię za tymi, z którymi pracowałam, wtedy byliśmy zespołem, jedną drużyną, a teraz każdy gra na własną rękę. Ciężka jest ta atmosfera obecna, "malutki terror" jak to nazywam. Dobrze, że teraz przede mną kilka wolnych dni!

czwartek, 9 sierpnia 2012

nici z etatu

Poszukiwanie nowej pracy czas zacząć! Dziś uzyskałam ostateczną odpowiedź - w tym roku nie mam szans na etat. A ci, którzy do tej pory uśmiechali się słodko i pieprzyli dyrdymały, dziś już tacy mili nie byli i chyba nawet ich poirytowała moja wizyta.
Jeśli ktoś z Was ma jakąś radę czy wskazówkę odnośnie szukania to ja bardzo chętnie z niej skorzystam...
Teraz jestem na etapie aktualizowania CV i tworzenia ogłoszenia na nasz regionalny portal. Jutro rano wybieram się do urzędu pracy, aby porozmawiać o zasiłku dla bezrobotnych.
W tym miesiącu zostało mi na życie ok. 150 zł. Na co wydałam 450 zł ( zarabiam 600 )? Na same najpotrzebniejsze rzeczy i na najpilniejsze rachunki! A gdzie pozostałe wydatki? I niech mi ktoś powie, że pieniądze nie są najważniejsze! Niestety, z ideałów wyżyć się nie da!

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

poniedziałkowe popołudnie

Problemy żołądkowe mnie dziś dopadły, a po południu wizyta u dentysty. Muszę to jakoś przeżyć! Nie zapaliłam dziś ani jednego papierosa i to jest sukces.
Zepsuła mi się żaluzja w oknie więc zasłoniłam je materiałem. Może to i prymitywne, ale skuteczne :)
Kiepsko się czuję, ale przynajmniej chwilowo nie kicham.
Byłam ostatnio świadkiem ostrej dyskuski dwóch pań, z których jedna drugiej uszkodziła auto podczas cofania. Nie wiedziały jak rozwiązać sprawę więc się wtrąciłam i powiedziałam, żeby się dogadały i nie wzywały policji, bo jak "pały" przyjadą to wlepią mandat i jednej i drugiej. Popatrzyły na mnie i stwierdziły, że nie mogą określić która ze stron jest winna. Wzruszyłam zatem ramionami i poszłam sobie. Spędziłam trochę czasu na tym parkingu i jakos radiowozu nie zauważyłam. Może zatem mnie posłuchały?...
Spotkałam dziś jednego z chłopaków, który odmówil mi pójścia na wesele. Niby nie mam do niego żalu, ale jakoś nie umiałam na niego patrzeć. Dziwna jestem :)

czwartek, 2 sierpnia 2012

piątek

Zmieniam pracę, bo tu, gdzie jestem, nie ma już dla mnie przyszłości. Dziś porozklejam ogłoszenia i pochodzę po różnych instytucjach. I nic mnie nie obchodzą stwierdzenia pewnej osoby, która mówi, że ja jestem stworzona do tego, co robię teraz i powinnam poczekać. Łatwo tak mówić jak się ma dobrą robotę i pensję zaczynającą się od 2.....
Kręciłam się na karuzeli, po raz pierwszy od lat :D. Było świetnie! Jadłam lody i spacerowałam po moście, który wygląda jak z horrorów. A teraz jeszcze leżę i cieszę się wolnym dniem.
Koniecznie muszę dostać się na pocztę i wysłać pilną przesyłkę.
Dziś zaczynam 4 dzień bez papierosa. Jest dobrze :)