Koleżanka z pracy zapytała:
- Słyszałaś o takiej modlitwie, że codziennie odmawia się trzy części różańca i to podobno...
- Nowenna Pompejańska! Pewnie, że słyszałam! - przerwałam jej w pół zdania, totalnie zaskoczona, bo ostatnio wszędzie natrafiam na wzmianki o "pompejance".
Od słowa do słowa okazało się, że ... mąż tej kobiety w lutym był u lekarza i odebrał wyniki, na podstawie których doktor orzekł białaczkę. Mężczyzna, mąż, ojciec, dziadek, czyli głowa rodziny najogólniej mówiąc, nie chciał martwić najbliższych i się nie przyznał do kiepskiego stanu zdrowia. Zaczął modlić się Nowenną Pompejańską i gdy ponownie znalazł się u lekarza, okazało się, że jest zupełnie zdrowy. Bogu dzięki!