piątek, 13 maja 2016

Na rozdrożu

Coś się kończy, coś się zaczyna...
Zmiany są potrzebne, a ja chyba właśnie do nich dorastam, chociaż lekko nie jest. Jeśli zdobędę się na odwagę i odejdę, to nie chcę oglądać się za siebie.
Ufam, że przez kilka minionych lat "wycisnęłam" z życia (w tym konkretnym miejscu), wszystko, co wycisnąć się dało, że nie zmarnowałam żadnej szansy, że nie przzegapiłam żadnej okazji do uczenia się, że nikogo skrzywdziłam i, co chyba najważniejsze, że osiągnęłam wszystko, co osiągnąć się dało.


czwartek, 12 maja 2016

Kalendarium

1 marca - 8 lat od rozpoczęcia pracy
15 maja  - 4 urodziny tego bloga
23 maja - 23 lata od mojej Pierwszej Komunii
3 czerwca - 10 lat od mojego powrotu
28 czerwca - 4 lata od obrony pracy magisterskiej
6 lipca - 2 lata z panem Zet
22 lipca - 2 lata przygody ze sztuką
25 lipca - 4 urodziny "Małolaty"
11 grudnia - 32 lata "na tym łez padole"
21 grudnia - 14 lat za kierownicą

czwartek, 5 maja 2016

Nie

Niesprawiedliwość jest...niesprawiedliwa!
Niefajnie być ofiarą niesprawiedliwości, a ja się nią czuję!!!
Brak asertywności jest do d....!
Nieumiejętność zrobienia porządnej awantury, zamiast sarkastycznych uwag, milczenia i skrywania bólu, też jest kijowa. Nawet nie umiem porozmawiać, tylko się zadręczam.
Ostatnio wszystko mi idzie jak po grudzie.
Majówka miała być TAAAAKAAAA fajna, ale nic z tego nie wyszło. Dobrze, że to wcześniej przeczułam i zrezygnowałam z wolnego dnia. Dobrze czasem posłuchać intuicji...
Ale zawiodłam się jeszcze w jednej sprawie. I nie potrafię się z tym pogodzić. Żałuję, że wcześniej nie wiedziałam, bo wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Konkluzja - z mamunią się nie wygra, nie ma szans. I ciul! Smutne, lecz prawdziwe.
Nic mnie nie cieszy. To przejściowe, ale cięzko mi.
I jeszcze jedna zmiana - proboszcz odchodzi. Czas najwyższy, ale żal, że w niemiłej atmosferze, i  że nie decyzją biskupa, lecz na własną prośbę.
Chciałam się napić czegoś %, mam to i owo w barku, ale dostać się do tego nie mogę, bo zgubiłam klucz. Jak szaleć, to szaleć, he, he.
A z lustra znów patrzy na mnie opasłe babsko, z podwójnym podbródkiem, podgrążonymi oczami i siwymi włosami przykrytymi czekoladową farbą.