środa, 31 grudnia 2014

Się zaczęło

Na początku Nowego Roku zawsze się czuję prawie jak po spowiedzi. W takim sensie, że mam poczucie wolności, jestem pełna wdzięczności i czuję się jak niezapisana kartka... to tak w wielkim skrócie:-) Miniony rok był dla mnie bardzo trudny, ale dobry-mimo wszystko.Nie mam ooczekiwań wobec tego 2015 roku, żadnych. Jakieś tam plany roja się  mojej głowie, ale muszę ustalić listę swoich priorytetów, takie mam postanowienie.... A Wam życzę wszystkiego, co najlepsze na te najbliższe 365dni :-)

wtorek, 30 grudnia 2014

policyjnie

Za niezatrzymanie się do kontroli policyjnej grozi 500zl mandatu i 6 punktów karnych. Mało brakowało, a ja bym dostała  taki bonus.... Wracalam do domu późną porą, wokół mnie pola i krzaki, wolna przestrzeń, a tu nagle pojawia się radiowóz i jedzie za mną... Klimat niemal jak w amerykanskim filmie.... W koncu sie zatrzymalam (a jednak, chodziło o mnie! ) i zostałam poddana rutynowej kontroli policyjnej plus dmuchanie w alkomat, co było dla mnie debiutem i szło jak krew z nosa. :-)  Z nerwów i stresu cała się trzęsłam, tym bardziej, że nigdy w zyciu nie zostałam zatrzymana przez gliniarzy   w środku nocy i pustkowia. ,Masakra, choć miłym zakończeniem jest to, ze nie dostałam mandatu ani nawet upomnienia, bo wszystko było ok.

środa, 24 grudnia 2014

autożyczenia

Oj, ile te przygotowania do świąt dostarczają mi okazji do samopoznania....Tyle we mnie sprzeczności, lęków i niepoukladania... Chciałabym, aby wraz z Dzieciątkiem, w moim sercu zrodziła się nadzieja. I aby to serce pełne bylo miłości, do Boga i ludzi. I bym potrafiła byc wdzięczna.

środa, 17 grudnia 2014

Jestę trzydziestkę

No i stało się, zostałam trzydziestką. Przeszło bezboleśnie, ale kilka siwych włosów już zdobi moją skroń. Właściwie to nie zdobi, bo się ufarbowałam na czarno i brykam z ciemną czupryną.
Mini przyjątko z okazji urodzin przemiłe w moim odczuciu. Mam nadzieję, że w przekonaniu moich Gości także. A było międzyregionalnie :-), w moim domu zagościli przedstawiciele Wielkopolski, Śląska i Lubelszczyzny. Zauroczyli mnie prezentami, dosłownie! Pani Ag. - muszę o Niej wspomnieć - podarowała mi niesamowity kalendarz, wiszący, na każdej planszy fotografia z naszych wspólnych wojaży. Ja się zachwycam, rodzina się zachwyca, a ostatnio i sąsiadka się wzięła i zachwyciła. A paniKA podarowała "Prezent" ( książka o tytule prezent ) i 30 cukierków. A każdy opatrzony kolorową karteczką z życzeniami. Jestem w szoku, że moim Drogim Agatkom chciało się włożyć tyle trudu, aby przygotować dla mnie urodziny suprajs - dziękuję po stokroć :-)! Równie dźwięczna jestem za tort, który dotarł do mnie z daleka i za wszystkie życzenia, które płynęły do mnie w smsach, telefonach, mejlach, na fb  i zwykłą pocztą. I za zimne ognie, za książki, za gromkie "Sto lat". Drodzy Moi, jesteście wyjątkowi - dziękuję! Z całego serca dziękuję! Ciepło mi się na serduchu zrobiło i poczułam się rozbrojona życzliwością i serdecznością rodziny, przyjaciół, ekipy z pracy i znajomych dalszych, i bliższych.
Powrót do "szarej" rzeczywistości nie był łatwy, ale cóż poradzić, wrócić trzeba było. Wracam do tej pory, mając na uwadze, że jeszcze kilka dni i przyjdą święta :-).

czwartek, 4 grudnia 2014

co u mnie

Nie mam czasu na pisanie, bo ciągle coś się dzieje! W pracy urwanie głowy,spędzam tam całe dnie i tak już będzie do połowy stycznia.
W domu wszystko ok. Radośnie wspominamy świętowanie 50-lecia Staruszków i wracamy do rzeczywistości. A ta potrafi zaskoczyć. Dziś np. mieliśmy awarię wody, pierwszą w moim życiu w mojej gminie.
W wolnym czasie czytam to KLIK - mikołajkowy prezencik. Lubię Pratchetta i realizuję postanowienie powrotu do codziennego oddawania się lekturze.
Czekam też na kuriera, który ma mi dostarczyć urodzinowy prezent ode mnie dla mnie. Mam trochę wyrzuty sumienia, że wydałam za dużo, ale z drugiej strony raz w życiu kończy się 30 lat..
Wybieram się na koncert formacji Domowe melodie. Można znaleźć ich na yt, polecam jako muzyczną ciekawostkę. Uwaga - specyficzne klimaty :-).
Cena ON na stacji paliw spada w dół. Zdziwiłam się bardzo, gdy zobaczyłam, ze litr kosztuje 4,91 zł.
Brakuje mi pana Zet, szkoda, że tak daleko mieszka. Uwielbiam spędzać z nim czas...