Telefon uparcie milczy, żaden potencjalny pracodawca nie nawiązuje ze mną kontaktu, a marzenie o pracy w szkole wydaje się niemożliwe do zrealizowania. Staram się nie poddawać złym myślom, ale ciężko jest wierzyć, że będzie dobrze.
W pracy jestem, bo jestem. Nie ufam tam nikomu. Obowiązki wypełniam, ale sercem jestem daleko. Coś się skończyło, coś pękło, trzeba żyć dalej, ale w sercu pozostaną najpiękniejsze wspomnienia... Głupia jestem, ale tęsknię za tymi, z którymi pracowałam, wtedy byliśmy zespołem, jedną drużyną, a teraz każdy gra na własną rękę. Ciężka jest ta atmosfera obecna, "malutki terror" jak to nazywam. Dobrze, że teraz przede mną kilka wolnych dni!
Skoro masz przed sobą kilka wolnych dni to pakuj manele i wpadnij do Złotego Stoku- ja nie żartuję uparcie na Ciebie czekam ja i obiecany materac :) - nie usprawiedliwiaj się brakiem kasy przyjedź PKS-em.
OdpowiedzUsuńA potem w kolejny pks i do gdańska :))
OdpowiedzUsuń