środa, 27 sierpnia 2014

kilka newsów

Żyje, jeszcze żyje. Dzieje sie strasznie dużo, po dwóch latach ponownie  wziełam udział w konkursie na dyrektorski stołeczek. Poza tym facet na horyzoncie, powiedzmy, że obiecująca znajomośc wiec można trzymac kciuki, ewentualnie pocieszac mnie, gdy sie okaże, że to kolejny niewypał. Ale kij tam, nie takie akcje przetrwałam wiec dam rade. Na ten moment marze o tym, by przetrwac 7 dzień września i udac sie na wymarzony i zasłużony urlop. No i byłam  na kabaretobraniu w Zielonej Górze. Zacna impreza, miłe towarzystwo i jazda przez ok. 20 km tylko na dwóch biegach, bo telefon wpadł mi w dziur przy wajsze od biegów i przeżył totalną masakre, ale działa nadal. Biegi też. Żeby było śmieszniej, walneła mi wycieraczka w aucie i np. wczoraj podróżowałam w deszczu, mając tylko widocznosc po stronie pasażera.
W niedziele byłam na Jasnej Górze, deszcz straszny, ludzi ogrom wiec za wiele nie skorzystałam, ale liczy sie obecnosc....

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki...ten telefon to jakiś niezniszczalny jak działa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też byłam w niedzielę na Jasnej Górze:) Wszytsko na szczęście udało się pozwiedzac. Mury obronne świetna sprawa teraz, jak są zrobione:) A na Mszę, warto iśc do drugiej kaplicy obok Matki Boskiej, przy końcówce Mszy, iśc do przodu. Ja siedziałam:) Albo na górę nad zachrystię też mniej ludzi i z wysokości wiadac sporo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja w sprawie SMSa (tak, wiem - ma się refleks :-D) - można podać hasło. Zapraszam i Ciebie, bo widzę, że coś ostatnio mijasz mnie bez słów.. Hm? ;-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń