środa, 8 kwietnia 2015

5:0 - swatania ciąg dalszy

Po miesiącach zawiechy wracam na "stare śmieci", bo... Chyba wszyscy znacie historię o pewnej babie, która mnie chciała wyswatać czterokrotnie, składając mojej mamie wizyty z rożnymi delikwentami w odstępach czasowych średnio co pól roku. Wczoraj wróciłam do domu i kogo zobaczyłam? Babkę - swatkę, która tym razem przyjechała ze swoim WNUKIEM. Zjadłam obiad i poszłam do swojego pokoju. Za jakieś pól godziny Babka - swatka wyszła niby to do łazienki, ale docelowo przyszła do mnie, aby mi radośnie oznajmić, że przyjechali do mnie i jej WNUK chciałby ze mną porozmawiać. A to taki fajny, grzeczny chłopak i POBOŻNY. Odpowiedziałam jej krótko, że już mam chłopaka. Nie dosłyszała... albo się nie spodziewała takie odpowiedzi. Powtórzyła więc pytanie, a ja swoją odpowiedź. Rozmowa trwała jeszcze chwilę, ale nie starałam się wcale, aby ją podtrzymać. W sumie nie wiedziałam czy bardziej jestem poirytowana, czy chce mi się śmiać z całej tej sytuacji... I do dzisiaj nie wiem....

4 komentarze:

  1. Ja bym była chyba poirytowana jakby ktoś wtrącał się w moje zycie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach te ludzie- zamiast myslec o sobie to wzycie innych wchodza z butami lub z wnukami 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach te ludzie- zamiast myslec o sobie to wzycie innych wchodza z butami lub z wnukami 😘

    OdpowiedzUsuń
  4. to podeślij ją do mnie z tym wnukiem :-D

    OdpowiedzUsuń