środa, 8 sierpnia 2018

Prezentowo

Życie pędzi jak szalone, mamy tak mało czasu na tym łez padole, a tyle rzeczy do zrobienia... Szkoda czasu na obijanie się! U mnie teraz sezon warzywno - prezentowy. Warzywny, bo ogórki, pomidory i papryka pięknie wyrosły i trzeba je przetwarzać. Prezentowy...bo produkuję prezenty dla moich bliskich, którzy w tym miesiącu będą świętować. Moja przyjaciółka złoży wieczyste śluby w pewnym zakonnym zgromadzeniu więc prezent dla niej musi być wyjątkowy. Postawiłam na prostotę i serce, efekt - autorska książeczka z cytatami. Mam taką manię, że od lat zbieram w specjalnym zeszycie cytaty, które szczególnie do mnie przemawiają i teraz je wykorzystałam, przygotowując okolicznościowe wydawnictwo z sentencjami na każdy dzień życia konsekrowanego. Całość wydrukowałam na papierze formatu A5, powklejałam fotki i obrazki, a na koniec spięłam wszystko za pomocą kółek do spinania albumów. Najpierw miałam zamiar to wszystko zbindować, ale mieszkam na zadupiu i ciężko o bindownicę więc szukałam innego rozwiązania. Znalazłam je dzięki uprzejmości pewnej znajomej osoby - kółka, kółka, kółka do spinania. Coś pięknego, nigdy wcześniej o takich nie słyszałam, w zaprzyjaźnionym sklepie papierniczym takowych nie mieli, zatem musiałam je zamówić przez internet. Dotarły szybko i pięknie spełniły swoją rolę. Brawo ja! Brawo kółka! Mam nadzieję, że prezent się spodoba "pannie młodej", dorzucę do niego trochę słodyczy i małą niespodzianką, i i i i już się nie mogę doczekać dnia tych niezwykłych zaślubin. Druga okazja, która domaga się prezentu to urodziny szwagra. Facet wkracza w wiek Abrahama (pięćdziesiątka!!!) więc upominek musi być oryginalny i z jajem, bo to niezły jajcarz jest. Ciężko jest wymyślić prezent dla mężczyzny, ale ostatecznie zakupiłam karafkę z kieliszkami, umieszczoną w stojaku o kształcie małego fiata (jak dobrze, że jest allegro!). Do tego dorzucam wiejski nektar, czyli bimber i to właściwie tyle, kartka z życzeniami własnej roboty. Ubolewam, że nie mam talentów manualnych, ale jakoś nadrabiam miną i...laptopem z drukarką ;). Aaaa, zaproszenia na urodzinową imprezę też szwagrowi zrobiłam. Wykorzystałam wrodzone poczucie humory i zdjęcia z domowego archiwum - wyszło kapitalnie i mam poczucie dobrze wypełnionego obowiązku, a właściwie to przyjemności, bo lubię przygotowywać niespodzianki dla rodziny i znajomych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz