wtorek, 1 września 2015

Pamięci Stasieńka

Pogrzeb Wujka odbył się wczoraj. Nie sądziłam, że Jego śmierć tak bardzo mnie dotknie. Od kilku dni nie mogę spać, a dziś mój sen trwał ok. 2 godzin. Obudziłam się ok. 1:00 i do rana trwałam w stanie ni to jawy, ni snu, pełna nieciekawych myśli.
W uroczystościach pogrzebowych uczestniczył tłum. O miejscu siedzącym podczas Mszy mogłam zapomnieć, stałam w drzwiach kościoła, bo bliżej wejść się nie dało. Na cmentarzu było tyleż smutno, co uroczyście. Płaczący proboszcz ufundował wieniec, podobnie jak i przedstawiciele innych wspólnot, z którymi Wujek był mocno związany. Dwóch panów wygłosiło mowy pożegnalne, swój list odczytał również jeden z synów Wujka...
Nie wiem, co jeszcze mogłabym dodać. Wiem jedno - pożegnaliśmy wielkiego człowieka, nie tyle wielkiego posturą, co sercem, duszą i charakterem. I ze specyficznym uśmiechem, jak to ksiądz podkreślił, i coś w tym jest...  Myślę, że to jeden z tych "ukrytych" Świętych, którzy nie zostaną kanonizowani, ale już cieszą się radością oglądania Pana Boga i przebywania z Nim na wieki.
Ostatnie dni były dla mnie swoistymi rekolekcjami, co zrozumiałam właśnie teraz. Czas modlitwy, oderwania od codziennych obowiązków. przebywania z rodziną i takie mocno poczucie przynależności do rodu, który wyznaje określone wartości i nimi żyje na co dzień.
Ktoś powie, że to "tylko" Wujek, a dla mnie to osoba bardzo ważna, z którą mogłam porozmawiać o wszystkim, pożartować, zasięgnąć rady...  Wujek był i będzie dla mnie wzorem oraz autorytetem. Ufam, że również Orędownikiem...
Piszę te słowa, bo szukam ukojenia. Chcę również, aby każdy, kto tę notatkę przeczyta, dowiedział się, że w pewnej wiosce na pograniczu Wielkopolski i Dolnego Śląska żył ktoś ( nie ideał, ale Człowiek z krwi i kości), który nie krzycząc i nie krzywdząc nikogo,lecz z konsekwencją kropli drążącej skałę,  wpływał na innych własnym przykładem życia. mocą i łagodnością...
Ciężka będzie rzeczywistość bez Stasieńka, ale chcę wierzyć, że będzie nas wspierać z "Góry", tak, jak wspierał żyjąc z nami...
Wieczne odpoczywanie racz Mu dać, Panie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz