czwartek, 10 listopada 2016

Moszczę się

Trochę mi się tęskni za pracą. I zaczyna do mnie docierać, że to się naprawdę skończyło. Nie jestem na urlopie. Jestem bezrobotna. Staram się jednak nie poddawać pesymistycznym wizjom i kreatywnie spędzać czas. Wczoraj nawet się udało. Irytowalam się, że mam fajne biurko, ale kiepsko mi się przy nim pracuje. Cóż, wystarczyła zmiana krzesła na ciut wyższe i problem rozwiązany, a pisanie ruszyło "z kopyta".
Dziś też mam zamiar trochę popracować, ale najpierw sprzątania. Zastanawiam się, co zrobić z moją torbą animatora, pełną różnych gadżetów do animacji. Chyba muszę je upchnąć w jakiejś szafce. Może jeszcze kiedyś mi się do czegoś przydadzą. A nawt jeśli nie, to skorzystają (jak zwykle) dzieci z rodziny albo dzieci znajomych, które chętnie do mnie przyjeżdżają, wiedząc, że Ciocia ma zawsze jakiejś fajne zabawy. Uwierzy mi ktoś, że nie przepadam za dziećmi? Nie, no! Żart! :) Ale to, że jestem nieśmiała to już szczera prawda. Tylko... dlaczego nikt w to nie wierzy?
Dokonałam lekkiego przemeblowania w pokoju. Przesunęłam szafę i wstawiłam stolik obok lustra. Tym samym "uwolniłam" dodatkowe gniazdko elektryczne, co jest wiadomością pozytywną. Swój zbiór kolczyków ulokowałam w innej szkatułce, a nią samą postawiłam na wspomnianym stoliku. Przeraża mnie to, że gubię kolczyki, nawet te tzw. śrubki. Ubolewam, bo straciłam już kilka par, które naprawdę lubiłam. Co zrobić, by nie gubić?
Meblościanka odetchnęła z ulgą, gdy cały księgozbiór przeniosłam na regały i teraz... świeci pustkami. Trochę mi się nie podoba ta wolna przestrzeń, ale nie będę jej na siłę zagracać. Nie widzę w tym sensu.

1 komentarz:

  1. Powodzenia w szukaniu pracy. Skoro umiesz zajàć się dzieciakami to może na początku zaczep się jako babysitterka lub animatorka zabaw. Lepsze to niż nic.

    OdpowiedzUsuń