niedziela, 25 stycznia 2015

RIP

Byłam na pogrzebie Męża koleżanki z pracy. Chorował kilka miesięcy, zmagał się z nowotworem mózgu. Wspieraliśmy tę rodzinę ( jako współpracownicy i przyjaciele ) ze wszystkich sił i na wszelkie możliwe, dostępne nam sposoby. W uroczystościach żałobnych wzięła udział kadra wszystkich działów naszej firmy z wyjątkiem jednego... Nie przyszedł nikt z działu Wdowy... To normalne?...

2 komentarze:

  1. Chyba nie normalne....
    Współczuję to trudne chwile dla tej kobiety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 35 wspólnych, pięknych latach patrzeć jak mąż odchodzi i staje się " roslinka"...

      Usuń