To znowu ja. Nic mi się nie chce. Nie chce mi się pracować tu, gdzie pracuję. Bywa. Ale pracować będę, bo nie mam na razie innej perspektywy, a kasa potrzebną jest. Muszę sprawdzić komuś rozdział pracy magisterskiej, co potęguje moją radość z tego, że ja już zakończyłam moją własną przygodę z magisterką. Podyplomówka trwa, praktyki trwają, jest dobrze. Dziś śpiewaliśmy piosenkę o słoneczku, któremu nie chciało się świecić i bawiliśmy się w różne zabawy. Jestem głodna. Laptop sprzedany, kupująca zadowolony więc sprawa z głowy.
Mama chora, pojawił się problem wysokiego ciśnienia, boją się o nią.
Jeśli nic się nie zmieni to tegoroczne święta Wielkiej Nocy spędzę u mojej siostry. Nie wiem czy się cieszę, czy nie. Przebywanie z kompletem mojej rodziny dłużej niż jeden dzień jest frustrujące :D i sprzyja powstawaniu nerwic u dzieci, młodzieży i dorosłych :D, ale to wie tylko ten, kto poznał moich najbliższych krewnych i ich możliwości :D. Moje też są nieograniczone więc atmosferka bywa ciekawa... :D
Kupiłam sobie toner do drukarki i działa! Zapłaciłam za niego ok 50 zł z przesyłką, co mnie cieszy, ponieważ pan informatyk z salonu zdzierców powiedział, że toner do mojej drukarki kosztować będzie 250 zł. A ja za samą drukarką zapłaciłam 202 zł... Moja noga w ich sklepie więcej nie postanie, bo focha mam, że skasowali mnie za naprawę dwóch komputerów jak za zboże, przez co popadłam w długi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz