środa, 23 kwietnia 2014

(nie)święta rodzina

Szał świąt już minął... Dziś czeka mnie pranie i sprzątanie, bo ostatni goście odjechali rano. Tak sobie patrzę na moją rodzinę ... i choć nie jesteśmy idealni to jednak cieszę się bardzo, że moim rodzicom udało się stworzyć rodzinę, która trzyma się razem, wspiera w trudnych chwilach, wspólnie celebruje urodziny, imieniny, święta, jubileusze... Moja rodzina potrafi doprowadzić mnie do furii, ale kocham ją jak nikogo na świecie. A jednocześnie czuję się wśród tych niby najbliższych bardzo samotna. A żeby było śmieszniej, najlepszy kontakt mam nie z mamą czy z siostrą lecz... z bratem. I choć zdarzyło się, że zawiódł mnie i stwierdziłam, że już mu wiecej nie zaufam to jakoś ostatnio znowu zaczyna mi się chcieć z nim gadać...

2 komentarze:

  1. U nas się nie świętuję już tak jak kiedyś(cała rodzina razem), każdy ucieka w inny świat, zapomina. Zazdroszczę takich wspólnych chwil...

    OdpowiedzUsuń
  2. też mam takie poczucie, że mi się trafiła cudna Rodzinka.... mimo różnych perypetii, zawsze w sercu Oni są najważniejsi :)

    OdpowiedzUsuń