niedziela, 24 czerwca 2012

wrrr

Boli mnie brzuch i jestem zestresowana, a to wszystko przez obronę, która już za kilka dni. Boję się okrutnie i jednocześnie utwierdzam się w przekonaniu, że mam już serdecznie dość tych wszystkich głupich egzaminów,  rozmów kwalifikacyjnych i innych tego typu przyjemności, służących temu, aby się przed kimś czymś wykazać i walczyć o jak najlepszą ocenę. W moim przekonaniu to wszystko zmierza do tego, żeby pokazać człowiekowi, że tak naprawdę to sam z siebie nic nie znaczy, a jego wartość zależy od tego, co wykuł, co potrafi albo jak wygląda. No i, co może głupio zabrzmi, od tego czy jest mężczyzną czy kobietą. Bo facetom o wiele łatwiej otrzymać kierownicze stanowisko niż kobiecie ( tak słyszałam ).
Nie mogę patrzeć na pary i w sumie to dobrze, że mieszkam w mautkiej wioseczce, bo takowych par mamy tutaj deficyt :]

2 komentarze:

  1. Hmm... wiele wątków w jednej notce ;)

    obrona - kilka minut stresu i będzie ok.

    stanowisko kierownicze - facetowi łatwiej, bo takie jest nasze społeczne przekonanie. Kobiety kiedyś będą rodzic itd... A tak naprawdę świetnie sobie radzą na takich stanowiskach :)

    parki - hmm... mi nie przeszkadzają ;)

    Pozdrawiam serdecznie z deszczowego Pomorza :)

    Ps. Fajnie byłoby mieć takiego pracownika jak Ty(z pazurem) w swoich szeregach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. no- stres obronowy znam, an wsłasnej skórzy- więc wspieram :)
    ja dopiero 6 lipca się bronię, ale już trochę świruje ;)
    ściskam,
    Śliwka

    OdpowiedzUsuń