W poniedziałek przyszłam do pracy, nie było prądu w całym powiecie i nikt nie wiedział, kiedy awaria zostanie usunięta i jakoś udało nam się załatwić pozwolenie na zakmnięcie instytucji i powrót do domu. Wróciłam cała w skowronkach, przebrałam się, włączyłam komputer i ... zadzwonili z firmy, że mamy prąd. Pojechałam, ale byłam niepocieszona :)
W środę byłam u dentysty. Wybuliłam 100 zł, ząb zrobiony, kolejna wizyta po wypłacie. Wierzę, że ostatnia. Tego dnia udałam się do US, aby oddać PIT, pasowało mi, bo na stronie www wyczytałam, że tego dnia jest czynne do 18.00, a ja zębologa miałam na 17.30 więc plan był ładny, ale nie wypalił, bo na drzwiach widniała informacja, że placówka otwarta do 18.00 tylko w poniedziałki. Cóż było robić,
strzeliłam focha z przytupem i pojechałam do dentysty.
W piatek koleżanka włozyła do tylnej kieszenie spodni tubkę super glue i o niej zapomniała. Gdy poczuła, że ma mokre spodnie, włożyła łapkę i się do siebie przykleiła :D. Przeżyła chwilę grozy, my chwile radości, ale udało się oddzielić palucha od materiału.
Po pracy pojechałam na zajęcia (podyplomówka ). Po drodze weszłam do wspomnianego wcześniej US, była godz. 15.26, US czynny do 15.30, ale mnie przyjęli. Pani zza biurka gdzieś zniknęła w moim rozliczeniem, a potem mnie zawołała, bo się okazało, że jest źle zrobione i ogłosiła, że ja mam do zwrotu 500 zł!!! Nogi się pode mną ugięły, wściekłam się i powiedziałam, że nie zapłacę, bo nie mam z czego. Okazało się, że mogę iść do biura na I piętrze i sobie rozłożyć spłatę na raty. Poprosilam, aby policzyła raz jeszcze. Czas leciał, śpieszyło mi się do szkoły, ale miałam dziką satysfakcję poniekąd, że przytrzymuję urzędasów po godzinach i czekałam na wynik. Okazało sie, że muszę oddać państwu 70 zł. Brrrr!
Na zajecia spóżniłam się 20 minut, a jak było to napiszę potem, bo teraz lecę do kościoła :)
Nooo, 500 a 70 to trochę rónicy jest, dobrze, że się wykłócilaś! Kiedy bedziesz w Częstochowie? :)
OdpowiedzUsuńw kwietniu
UsuńEkonomistka przepraszam ale moim zdaniem nie jest dobrze- za co biedni podatnicy nmaja jeszcze Panstwu zwracac pieniadze, to okradanie ludzi- nie dosc ze marta charuje, uczy sie itd aby byc dobrym prawym obywatelem to jeszcze ma za to pieniadze zwracac, ja sie pytam a kto Marcie zwroci pieniadze za benzyne - musi przeciez dojechac do pracy do szkoly, kto zwroci za czesne na podyplomowce-sama musi kase wykladac- a Panstwo jeszcze ja z z tej kasy skubie
UsuńOgólnie skubie nas z kasy, jak się tylko da, to nie zalezy od nas niestety, tylko od glów na górze. Chodziło mi o to, że dobrze, że Marta się opomniała o swoje i wygrała z Paniami w urzędzie, które miłe raczej nie są, i ze elegancko, z klasą wyszła przy tym na swoje.
UsuńTeż miałam kiedyś przeżycie z klejem Super Glue..., ale nie tak, a może bardziej drastyczne... bo miałam palucha ubrudzonego klejem i mnie zaswędziała powieka, przetarłam oko i... wystraszyłam się, że nigdy oka nie otworzę... Udało się jednak odkleić sklejone skrawki powieki... Sytuacja ta to prawie tragikomedia :D mi się przypomina historia z żarówką :) Podobno włożonej do ust nie można jej wyjąć! Tylko nie próbuj!!! Sytuację z żarówką opisała M. Musierowisz w książce "Język Trolli". Jeszcze raz powtarzam: Lepiej nie próbować!!!
OdpowiedzUsuńa Ty zgubiłaś się w drodze do tego kościoła, czy z????
OdpowiedzUsuń