Sza, cicho szaaaaaaaaa, czas na ciszę....
Piątek, nareszcie!!! O, jakże się cieszę :) !!! Nie mogę oglądać komedii romantycznych, bo zaczynają mnie frustrować, zwłaszcza takie, w których 30-letnie lub około kobiety są nazywane starymi pannami i podkreśla się, że w ich wieku to już trochę za późno na pierwsze dziecko. Makabracja! I to mają być komedie romantyczne? <foch z przytupem> :P
A mi się marzy ukochany człowiek u boku, miłość do grobowej deski i wspólne trwanie na dobre i na złe ( ..."znajdę wreszcie czy tego chcę, czy nie własne szczęście..." oj, zmieniam kanał :D, bo zaczynam strasznie gwiazdorzyć, głodna nie jestem sobą więc "m jak miłość, wiele imion ma", bo "jak w porach roku Vivaldiego zmienia się swiatło w twoich oczach... ), zewnętrzne znaki typu biała suknia, bal na 100 par czy sweet gołąbeczki, symbolizujące zakochanych jakoś nie robią na mnie wrażenia, ale marzy mi się obrączka na paluchu. Nie musi być droga, nie chcę białego złota, diamentów, tytanu czy czegoś równie kosztownego w sensie materialnym, ważne, żeby nałożył mi ją ktoś, kto mnie pokocha taką, jaką jestem.
To tyle, chyba, zaraz weekend, ale fajnie :D. I wypłata po niedzieli, jeszcze fajniej, może na wet zostanie mi coś na życie, to już w ogóle zajebioza :D
Śmiechy, chichy, a ja tu czuję, że dziś na obiad będą pierogi, mniam, jem z nadzieją, że idą w biust, a nie w biodra czy tyłek i jest miło. Bo ja nie potrafię się głodzić, nie mam silnej woli, aby stosować dietę, nie umiem sobie odmawiać przyjemności ( co nie oznacza, że oddaję się im bez reszty ) i w ogóle jeestem strasznie leniwa i wygodna :)
Mynia, widze, że pozytywnie u Ciebie i bardzo się ciesze! :) Będzie dobrze, znajdziemy tych facetów kiedys!! Praktyki w zerówce? Powodzenia! :*
OdpowiedzUsuńKochani! Przepraszam! Przepraszam za to, że uzależniłam Was od czytania swojego bloga i tego, że ... dziś go usunęłam.. Wiem, szok. Ale... poczułam się osaczona - niefajne uczucie. Okazało się, że uczniowie (a przynajmniej jeden) gimnazjum - znalazł blog i .. zdradził się pisząc komentarz. I dobrze, że się zdradził. Nie wiem, jak długo czytał, ale nie mam ochoty, ażeby moi uczniowie znali moje prywatne życie, a na afro wiele było... Krok był może desperacki - ale usunęłam i afro i cały zasób innych informacji o sobie. Znów zapomniałam, że... internet bywa zdradliwy.. Przepraszam.. Będę Was czytać i odwiedzać, ale chwilowo sama nie mam ochoty się uzewnętrzniać. Dziękuję za wszelkie dobro, przyjaźnie, znajomości, życzliwość, pomoc.. Jesteście wspaniali! Postanowiłam Wam o tym napisać - bo nie chcę, żebyście się jakkolwiek martwili.. Przepraszam raz jeszcze i DZIĘKUJĘ! -afro-
OdpowiedzUsuńa co ja mam powiedzieć;) mój wiek bardziej zaawansowany;) stokrotka;)
OdpowiedzUsuń