Nawał pracy, nawał pracy, a terminy napięte. Pocieszam się myślą, że jeszcze tylko kilka dni i już wszystko będzie jasne... Stresuję się i jednocześnie usiłuję podtrzymać w sobie resztkę nadziei, że wszystko będzie dobrze.
Wczoraj spędziłam trochę czasu z bardzo małoletnią krewniaczką, którą widziałam drugi raz w życiu ale bawiłam się świetnie. :) Wylądowałyśmy nawet w piaskownicy - młoda ma 2,5 roku :).
A dziś otrzymałam zaproszenie na chrzciny innego dziewczątka. Zaproszenie bez osoby towarzyszącej więc się wybiorę. :)
Formatuję nową baterię w telefonie i mam nadzieję, że zrobie to dobrze.
W sobotę jadę na koncert.
Mynia, ale Ty masz tempo dodawania wpisów :D, widac, że portal nie robi problemów ;)
OdpowiedzUsuńJaki koncert?:D
Agatko, teraz Bajm, a za miesiąc Golden Life :)
OdpowiedzUsuńGoldeny się rozumie. Wychowałam się na ich muzyce :D
UsuńTo ładnie ;)za Bajmem nie przepadam, ale jednak Beata ma kawał głosu, a Golden to klasyka :) baw się dobrze :)
UsuńJa tez nie przepadam za Bajmem, ale skoro będą występować niedaleko to pofatyguję się, aby ich posłuchać :D. Tym bardziej, ze bilety kosztuję jedyne 5 zł :)
Usuń