Notatniki wywalam namiętnie, pamiętnik mam 1, jeszcze z podstawówki i trochę szkoda go wyrzucić tym bardziej, że wszystkie moje niezwykle "głębokie" ;) nastoletnie przemyślenia są w nim zawarte, a kalendarze trzymam - też szkoda wyrzucić skoro co roku się naprodukuję żeby jakiś fajny kupić, ale pewnie pewnego pięknego dnia jak zacznie mi brakować miejsca w komodzie, to też trafią do pojemnika na makulaturę.
No proszę Cię, kogo mogą zainteresować moje zapiski? Numeru konta, pinu, peselu, etc. byle gdzie nie zapisuję, a cała reszta zbyt ciekawa nie jest. Zresztą piszę publicznego bloga, cóż więcej mogę mieć do ukrycia ;p
To ja chyba jakaś przewrażliwiona jestem, bo kazdą karteczkę spraawdzam parę razy czy czasem nie ma na niej cienia zapisku, a jeśli jest to karteczka zostaje spalona :)
a ja lubię kalendarze i parę ich mam - kilka spaliłam a do innych mam swoisty sentyment, ale marzę sobie aby kiedyś nabyć taki kalendarz wyjątkowy- taki jedyny w swoim rodzaju :P
Notatniki i kalendarze wywalam, pamiętniki i wszystkie pamiątki z czasów przedmałżeńskich mam w szafce, ale szczerze mówiąc, odkąd są dzieci, to w ogóle tam nie zaglądam :P
W ogóle staram się to wurzucać na bieżąco, bo potem coraz bardziej szkoda. Oczywiście oprócz dwóch zeszytów - jednego z cytatami, drugiego z autografami/biletami :)
Pamiętniki spaliłam, bo nie chciałam aby ktoś to przeczytał. Już ich nie piszę. Kalendarze (terminarze) trzymam na półce. Zbieram je od 2003 roku. Mam do nich sentyment. Oprócz codziennych notatek spisywałam również cytaty, które w danym dniu wpadły mi w łapki, fragmenty PŚ, bilety wejściowe np. na koncerty, sms'y od znajomych... czyli wszystko co wyzwala wspomnienia :)
Notatniki wywalam namiętnie, pamiętnik mam 1, jeszcze z podstawówki i trochę szkoda go wyrzucić tym bardziej, że wszystkie moje niezwykle "głębokie" ;) nastoletnie przemyślenia są w nim zawarte, a kalendarze trzymam - też szkoda wyrzucić skoro co roku się naprodukuję żeby jakiś fajny kupić, ale pewnie pewnego pięknego dnia jak zacznie mi brakować miejsca w komodzie, to też trafią do pojemnika na makulaturę.
OdpowiedzUsuńOOOOO, na makulaturę? Odważne! A jak te zapiski trafią w niepowołane łapki ?
UsuńNo proszę Cię, kogo mogą zainteresować moje zapiski? Numeru konta, pinu, peselu, etc. byle gdzie nie zapisuję, a cała reszta zbyt ciekawa nie jest. Zresztą piszę publicznego bloga, cóż więcej mogę mieć do ukrycia ;p
UsuńTo ja chyba jakaś przewrażliwiona jestem, bo kazdą karteczkę spraawdzam parę razy czy czasem nie ma na niej cienia zapisku, a jeśli jest to karteczka zostaje spalona :)
Usuńa ja lubię kalendarze i parę ich mam - kilka spaliłam a do innych mam swoisty sentyment, ale marzę sobie aby kiedyś nabyć taki kalendarz wyjątkowy- taki jedyny w swoim rodzaju :P
OdpowiedzUsuńJa teraz nabyłam kalendarz na nowy rok za niecałe 7 zł, ale jest cudowny, prosty, ale elegancki, ładnie wygląa i zajmuje mało miejsca w torbie :)
UsuńNotatniki i kalendarze wywalam, pamiętniki i wszystkie pamiątki z czasów przedmałżeńskich mam w szafce, ale szczerze mówiąc, odkąd są dzieci, to w ogóle tam nie zaglądam :P
OdpowiedzUsuńNie boisz się, że jak wywalisz to Twoje zapiski ktoś sobie będzie czytał ? :)
OdpowiedzUsuń"Spal, żółte kalendarze, spal!!!" :)
OdpowiedzUsuńznajoma nuta :)
UsuńW ogóle staram się to wurzucać na bieżąco, bo potem coraz bardziej szkoda. Oczywiście oprócz dwóch zeszytów - jednego z cytatami, drugiego z autografami/biletami :)
OdpowiedzUsuńInteresujący ten zeszyt z autografami, co fajnego w nim masz? :)
UsuńPamiętniki spaliłam, bo nie chciałam aby ktoś to przeczytał. Już ich nie piszę. Kalendarze (terminarze) trzymam na półce. Zbieram je od 2003 roku. Mam do nich sentyment. Oprócz codziennych notatek spisywałam również cytaty, które w danym dniu wpadły mi w łapki, fragmenty PŚ, bilety wejściowe np. na koncerty, sms'y od znajomych... czyli wszystko co wyzwala wspomnienia :)
OdpowiedzUsuń