Jak wiecie, w moim domu trwał intensywny remont, który już szczęśliwie dobiega końca, a ja mogłam powrócić do mojego pokoju i zadomowiłam się w nim na dobre. Przez pierwsze dwa dni nie mogłam się przyzwyczaić, ale teraz jestem bardzo zadowolona i powoli zagracam przestrzeń wokół mnie różnymi przedmiotami :D
Pokój, w którym mieszkam jest moją "oazą", miejscem, gdzie zawsze mogę się schronić przed całym światem i odpocząć. Urządziłam go po swojemu i z radością spędzam w nim czas, otoczona książkami i kwiatami, które "wychowuję" od dziecka, a właściwie od szczepki :D.
I moje biurko, po wielu próbach, wreszcie trafiło na miejsce, w którym wygląda idealnie i idealnie wypełnia swe funkcje, aż chce się przy nim siedzieć :). Na ścianach mam krzyż, obrazek z Pierwszej Komunii św., obrazek Jezusa Miłosiernego i trochę zdjęć. W szafach nieco pusto, bo dokonałam ostrej selekcji rzeczy i usunęłam wszystkie zbędne, nieprzydatne i zużyte. Czuję się, jakbym zaczęła nowy rozdział :)
Marzy mi się jeszcze kupno biblioteczki lub regału na książki, ale to kwestia odległa ze względu na fundusze, a jakże.
Od dziś jestem na urlopie więc spodziewajcie się kolejnych notek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz