Ładni i szczupli mają łatwiej, z grubasami nikt się umawiać nie chce. Samo życie. Stworzyłam swój profil na portalu matrymonialno - towarzyskim. Opisałam siebie, zarówno wnętrze jak i zewnętrze. Zadzwonił do mnie właśnie jakiś koleś. Na hasło, że ważę tyle i tyle, życzył miłej niedzieli i się rozłączył. I uwierzcie mi, ze to nie była pierwsze sytuacja, gdy ktoś, kto zobaczył jak wyglądam, zaniechał kontaktu w trybie natychmiastowym. Moje doświadczenie w kierunku poznawania ludzi przez internet są następujące:
1. Odwiedzałam czat, rozmawiałam z wieloma chłopakami, potem następowała deklaracja spotkania, wymiana fotek, po czym goście już się do mnie nie odzywali.
2. Umieściłam ogłoszenie w regionalnym portalu, pisało mnóstwo osób, w tym kilka par, które szukały dziewczyny do intymnych igraszek we trójkę ( większość facetów, którzy pisali, szukała do igraszek intymnych w ogóle ). Treść mojego ogłoszenia głosiła, że szukam nowych znajomych do pogdania, wspólnych wypadów na koncerty itd. O seksie nie było tam mowy i się k***a zastanawiam, czy to tak trudno pojąć, że nie szukam człowieka, który by mnie zaspokoił? Gdy odzywał się ktoś, kto sprawiał wrażenie fajnego i sympatycznego, następowała wymiana zdjęć i .... po kontakcie !
3. Jestem osobą dużą ( tak fizycznie, wysoka i przy kości - dużej kości ), ale nie uważam się za totalną szkaradę i "paszteta". Wiem, jakie są moje atuty i na miarę możliwości staram się je podkreślać, ale, no, cholera jasna, nigdy nie będę filigranową laleczką, co, jak się okazuje, dla facetów jest problemem. Pomijam dwie znajomości, które mi się kiedyś przydarzyły, bo obydwie przysporzyły mi mnóstwo cierpienia i łez ( choć były i miłe momenty, ale stanowczo za mało ).
Ja jestem mała :) ale też gruba jak na te czasy... cóż nie mogę schudnąć, choć próbuje... Ja zdjęć w necie na takich portalach nie zamieszczam. Większość facetów, do których pisałam nie odpisywali, jeden nawet napisał, że skoro nie mam zdjęcia to muszę być szkaradą... Inni stchórzyli i powiedzieli, że na siłę nikogo nie szukają... więc bywa różnie i też mam ogromny dystans do poznawania ludzi przez internet...
OdpowiedzUsuńJa mam zasadę, że nigdy nie piszę jako pierwsza, ale odpowiadam, gdy ktoś do mnie napisze.
OdpowiedzUsuńMiałam taką fazę na pisanie jako pierwsza... teraz już nawet mnie nie ma na tego typu portalach...
OdpowiedzUsuńech, a ja mam konto na takim jednym portalu, bez zdjęcia i w ogóle, ale z racji, że jest darmowy, to propozycje bywają naprawdę różne... za to niedawno odpisałam na "Spotted" na jedno ogłoszenie matrymonialne i chyba tego pożałuję, bo mimo, że stwierdziłam, że nic z tego nie będzie i się pożegnałam, wciąż dostaję codziennie sms: ":*" :<
OdpowiedzUsuńteż tak miałam... adorator, który jeszcze nie tak dawno pisał do mnie smsy... szkoda tylko, że nie potrafił zadbać o swoją higienę i wygląd... oraz że tak mało męski był... szybko bym go zdominowała! Ja potrzebuje chłopa a nie chłopobaba czy babochłopa!!! :P
UsuńO fuj! Z "moim" nie było tak źle, tylko jakoś tak całokształt, nie... ;) a teraz zastanawiam się, czy jest opcja blokady numeru :P
UsuńTeraz w kodeksie karnym jest przestępstwo stalkingu czyli uporczywego nękania (art. 190a § 1 kodeksu karnego). Gdyby jakieś zachowania przekraczały dopuszczalne normy, to wówczas można rozważyć, czy nie jest to naruszenie prawa karnego właśnie. Ale każdy przypadek trzeba traktować indywidualnie.
UsuńPiotr
Agato, ja także potrzebuję prawdziwego mężczyzny, a istoty chłopopodobnej czy tzw. wiecznego chłopca. Ekonomistko, chciałam Ci odpowiedzieć, ale Piotr mnie ubiegł. Pozwolę sobie jednak dodać, że jeśli zaczynają się dziwne i obraźliwe czy wulgarne lub chamskie smsy, meile, telefony to warto gromadzić w skrzynce telefonu taką "dokumentację", na wypadek gdyby trzeba było przedstawić dowody odpowiednim służbom. Jeśli się nie mylę, rozmowy są "przechowywane" przez operatorów sieci komórkowych przez ok. 2 lata, ale żeby uzyskać do nich dostęp, potrzeba wniosku prokuratury. A w ogóle to paranają jest dla mnie to, że billing telefoniczny wskazuje, dokąd ja dzwoniłam z mojego numeru, ale już nie podaje, kto i kiedy do mnie telefonował - dygresja taka.
UsuńDziękuję Wam. U mnie nie jest to obraźliwe, wulgarne, ani chamskie, na razie po prostu wkurzające, bo raz dziennie dostaję sms, który w treści zawiera ":*" i to nie jest (już) w żaden sposób miłe, a nadawca nie przyjmuje do wiadomości, że nie poprawia tym wspomnień o sobie... poczekam jeszcze, może się znudzi.
Usuńa ja , paradoksalnie, otrzymałam wczoraj wiadomość od fajnego ( pierwsze wrażenie ) gościa, potem trochę popisaliśmy i całkiem sympatyczny się okazał, ale jak znam życie to pewnie więcej się nie odezwie. A szkoda. W tym wypadku szkoda. Bo to pierwszy, któremu nie przeszkadza moja waga.
OdpowiedzUsuńWOW!!! To szczęściara! Ja jeszcze takiego w necie nie poznałam!!! Pewnie jakiś ostatni prawdziwy facet!
UsuńHe, he, he, nawet jeśli się nie odezwie więcej to zapamiętam go jako miły wyjątek, mając jednak na uwadze, że wyjątek potwierdza regułę,
UsuńPowodzenia! Może akurat ;)
UsuńEj! Mój nowy wpis Ci się nie wyświetla z boku! :P
UsuńA to czytnę, coś stworzyła :D
UsuńAle czy ładni i szczupli są szczęśliwsi? Mądrzejsi? Lepsi? Bogatsi wewnętrznie?
OdpowiedzUsuńA pamiętasz kogo Pan Bóg wybrał na króla Izraela? Bynajmniej nie tego najprzystojniejszego z braci ;)
Może jestem idealistką, ale jednak jestem zwolennikiem tego, by nie zatrzymać się wyłącznie na wyglądzie. Jeśli ktoś tak by się opowiadał, że dla niego najbardziej liczy się wygląd... - nie dałabym mu szans.
Tylko... że łatwo mi pisać, bo ja jestem teoretyk ;)
Droga Ennko, jestem na tyle pogodzona i zakochana w sobie, że znam swoją wartość i wiem, że mam fajne wnętrzne w oryginalnym opakowaniu. Opakowanie , jak to opakowanie, nie wszystkim się musi podobać, ale jak komuś się zechce przedzierać to odkryje, że jestem spoko, w przyjaźni oddana ( lecz nie zaborcza ), a jak kocham to całym sercem. Ja lubię siebie ( łaska Boża, że po różnych życiowych przygodach mogę tak z całym przekonaniem powiedzieć ), a oburzyłam się na tego gościa, bo potraktował mnie jak przedmiotowo. Kiedyś słuchałam mądrej konferencji niesamowitego zakonnika, który opowiadał o historii Gedeona i tam zwrócił szczególną uwagę na słowa: "Idź z siłą, którą masz" No i wzięłam je sobie głęboko do serca i dzięki temu przestałam się lękać ludzi, wyzwań, etc.
Usuńtak myślę, że to jest najwłaściwszy z możliwych kierunek :)
UsuńTo ja Martuho jeszcze jestem daleko z tyłu za Tobą... Nie potrafię tak napisać...
UsuńAgato, każdy ma swoją drogę i każdego Pan Bóg prowadzi inaczej. :)
UsuńDrogie piszące tu osoby.
OdpowiedzUsuńA ja zadałbym Wam nieznośne pytanie.
Potrafiłybyście rozgraniczyć zakres pojęciowy słów "wygląd" i "aparycja"? Czy spróbowałybyście określić, czym dla Was różni się sytuacja, w której ktoś Wam się podoba od sytuacji, w której ktoś robi dobre wrażenie (niekoniecznie pierwsze - w ogóle dobrze się prezentuje jako rozmówca, towarzysz podróży itp.)
Pytam nie bez kozery, ale może potem uda mi się trafniej rozwinąć moją myśl.
Pozwolę sobie ten komentarz skopiować i umieścić w osobnym poście :)
Usuń