Jutro uroczystość Wszystkich Świętych.
Cieszę się, że pojadę z najbliższymi na cmentarz, na groby naszych krewnych, znajomych, przyjaciół, sąsiadów. Cieszę się, że mogłam przygotować kilka wiązanek i stroików, aby dać skromny wyraz mojej pamięci o dziadkach. Cieszę się, że będę miała okazję pozapalać kilka zniczy ( to od dzieciństwa jeden z moich ulubionych akcentów 1-go listopada ). Ale moją największą radością jest wiara w Jezusa Chrystusa, nadzieja życia wiecznego oraz przynależność do Kościoła Katolickiego.
A ja dziś odkrywałam to święto na nowo dzięki dzieciom. Ich spojrzenie jest zawsze zaskakujące i inspirujące. Tylko niestety zawłaszczyli sobie zapalanie zniczy ;).
OdpowiedzUsuńMam podobnie z tą 'największą radością'... :)
OdpowiedzUsuń