A moim zdaniem przepraszam, ze to powiem czasem trzeba wyrazic emocje, powiedziec co sie czuje - moze ja przez to trace moich znajomych, ze kiedy uznam, ze trzeba jestem szczera do bolu - i tez taka szczerosc wobec siebie cenie - pamietam jak kiedys za pokute w moim klasztorze zadano mi bym kazdej wychodzacej z refektarza Siostrze ucalowala reke - to tez byla pokuta za taka szczera wymiane zdan- kiedy przyszla kolej wychodzenia z refektarza Siostry z ktora doszlo do wymiany zdan- toona pocalowala moje rece - ja uwazam ze takie wymiany zdan wzajemnie nas ubogacaja - pozwalaja nam oczyscic atmosfere . zreszta slucham ostatnio Ojca Adama i on tez bardzo fajnie mowi o relacjach z rodzicami- tez uwaza - ze czasem trzeba na stolkach przy stole posadzic mame tate i siebie i powiedziec a nawet wykrzyczec to co sie czuje - w razie watpliwosci co do przytoczonych slow o.Adama sluze linkiem do odpowiedniej konferencji Ja osobiscie nie kupowalabym kwiatow - tylko na spokojnie podeszlabym po uplywie kilku godzin i spytala czy mozemy sobie wszystko na spokojnie wyjasnic - jesli nie to poczekalabym jeszcze troche i potem bym probowala a jesli i to by nie dalo efektu to czekalabym az przyjdzie do mnie druga strona konfliktu i bedzie chciala porozmawiac
Znam tę konferencję. Jednak w moim przypadku no po prostu wiedziałam, że przesadziłam i było mi z tym źle. A takie wyjaśnianie u nas nie ma zastosowania. Bo co tu wyjaśniać kiedy ewidentnie dałam plamę. A to całowanie po rękach? No, proszę Cię...
ja bym połączyła właśnie najpierw kwiaty i przeprosiny , a później wyjaśnienie sobie wątłych spraw, już na spokojnie z lżejszym sercem, bo ukojonych przebaczeniem i dobrym słowem :)
A ja się wahałam w mailu, czy nie zaproponować kupna kwiatów... a tu proszę... wyprzedziłaś mnie o cały kilometr :DDD
OdpowiedzUsuńTelepatia ;) ?
UsuńWidzę, że dużo mogę się od Ciebie nauczyć...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńSzkoda, że ja się nie nauczyłam trzymać gębę na kłódkę
Usuńteż nie umiem... to trudna sztuka
Usuńi kupiłaś te kwiaty?
OdpowiedzUsuńtak
UsuńA moim zdaniem przepraszam, ze to powiem czasem trzeba wyrazic emocje, powiedziec co sie czuje - moze ja przez to trace moich znajomych, ze kiedy uznam, ze trzeba jestem szczera do bolu - i tez taka szczerosc wobec siebie cenie - pamietam jak kiedys za pokute w moim klasztorze zadano mi bym kazdej wychodzacej z refektarza Siostrze ucalowala reke - to tez byla pokuta za taka szczera wymiane zdan- kiedy przyszla kolej wychodzenia z refektarza Siostry z ktora doszlo do wymiany zdan- toona pocalowala moje rece - ja uwazam ze takie wymiany zdan wzajemnie nas ubogacaja - pozwalaja nam oczyscic atmosfere . zreszta slucham ostatnio Ojca Adama i on tez bardzo fajnie mowi o relacjach z rodzicami- tez uwaza - ze czasem trzeba na stolkach przy stole posadzic mame tate i siebie i powiedziec a nawet wykrzyczec to co sie czuje - w razie watpliwosci co do przytoczonych slow o.Adama sluze linkiem do odpowiedniej konferencji
OdpowiedzUsuńJa osobiscie nie kupowalabym kwiatow - tylko na spokojnie podeszlabym po uplywie kilku godzin i spytala czy mozemy sobie wszystko na spokojnie wyjasnic - jesli nie to poczekalabym jeszcze troche i potem bym probowala a jesli i to by nie dalo efektu to czekalabym az przyjdzie do mnie druga strona konfliktu i bedzie chciala porozmawiac
Znam tę konferencję. Jednak w moim przypadku no po prostu wiedziałam, że przesadziłam i było mi z tym źle. A takie wyjaśnianie u nas nie ma zastosowania. Bo co tu wyjaśniać kiedy ewidentnie dałam plamę. A to całowanie po rękach? No, proszę Cię...
Usuńja bym połączyła właśnie najpierw kwiaty i przeprosiny , a później wyjaśnienie sobie wątłych spraw, już na spokojnie z lżejszym sercem, bo ukojonych przebaczeniem i dobrym słowem :)
UsuńTak uczynilam :)
Usuń