Podróż trwa, mimo przygody z busami. Od czwartkowego poranka jestem w pieknym mieście, które nieustannie mnie zaskakuje swoim urokiem oraz ilością tablic upamietniajacych znanych Polaków związanych z nim. Ale nie powiem, gdzie jestem :)! Sami zgadnijcie, poniżej kilka fotograficznych podpowiedzi...
herbowy zwierz
barokowa katedra
A ja WIEM :) i troszkę zazdraszczam..... na piechotę bym tam poszła... :) To pozdrów w myślach mojego brata, bo tam właśnie mieszka.
OdpowiedzUsuńEneczko, pozdrowiłam :). A miasto...podoba mi sie !!!
UsuńWłaśnie klikam 50 km od tego "magicznego" miasta, w katedrze brałam ślub :), poza tym nic niezwykłego tam nie widzę, hihi. :)
OdpowiedzUsuńOO, jak fajnie, że napisalas :). Miasto ma swój urok, ma, ma :)
UsuńA ja nie wiem gdzie Ty jestes kozly kojarza mi sie z Poznaniem nie wiem czemu - ale sprawdzilam herb poznania i wiem, ze nie trafilam .....
OdpowiedzUsuńBo Poznań ma koziołki :), a ja jestem...zaraz sie dowiesz :)
Usuńteż skojarzył mi się Poznań, ale wylukałam, że Lublin ma koziołka w herbie... czyżbym trafiła?... bo jeśli nie to szukam dalej ;-)
OdpowiedzUsuńtrafiłam... wyszukałam fotek tych miejsc i wypadło na Lublin ;-)
UsuńMój Ty "Szerloku" :*, tak, tak, Lublin !!!! Dobra jestes :)
UsuńA ja też wiem :p To był niezapomniany czas! Dziękuję!!!
OdpowiedzUsuń