czwartek, 27 lutego 2014

toast egzystencjalny

"Chodzi" za mną parafraza powiedzenia, że jeśli coś nie wychodzi to nie ma się co "spinać", bo skoro nie wychodzi to znaczy, że tak miało być. Słowo kojące w pewnym sensie, choć jak człowiekowi bardzo zależy i się stara, to nie tak łatwo przyjąć "wyrok" losu. A czasami dzieje się odwrotnie... że coś się szykuje, a tu człowiek nie jest do tego zbytnio przekonany i najchętniej by się wycofał, a gdy się okazuje, że to coś się nie wydarzy, jest ulga i ukojenie. Bywa i tak, że się po prostu czuje, że coś nie wypali, nie dojdzie do skutku i ... tak się dzieje. Samo życie...
I wbrew hasłom typu: "Weź sprawy w swoje ręce", od człowieka zależy niewiele...
Różne "szkoły" różnie tłumaczą, dlaczego nie wszystko się udaje. "Taka Wola Boża" - mówią, "Przypadek" - powiadają ( choć przypadki to podobno tylko w gramatyce), "Nawaliłeś" - prawią, "Ale masz pecha" ( lub w wariancie: "Masz naprawdę szczęście" ) - oceniają,....
Kochanowski. kiedyś - dawno temu, napisał, że człowiek jest jak kukiełka w teatrze lalek ( nawiązując tym samym do motywu teatru mundi [bodajże])- w sensie, że niby człowiek to lalka w teatrze świata, się nie obejrzy, a tu bach, musi zleźć ze sceny i "panu już dziękujemy". A Kohelet głosi, że vanitas vanitatum et omnia venitas. A inny współczesny "prorok" stwierdza, że i tak UMRZEMY więc... po co się spinać ?
Wzięło mnie na egzystencjalne rozważania, nie ma co! A żeby było śmieszniej, nie nasuwa mi się żaden konkretny wniosek ani ładna, zgrabna i powabna puenta, tak sobie piszę chyba tylko dla samego pisania. Bo skoro najwięksi filozofowie nie potrafią odpowiedzieć na pytania po co żyjemy, to ja tym bardziej nie zgłębię tejże tajemnicy.
Dla przypomnienia - dziś Tłusty Czwartek - życzę więc wszystkim Paniom , by słodkości poszły w biust, nie w biodra i na tę "intencję" "wciągam" szóstego pączka - Wasze Zdrowie :D !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz